-Jestem! Nadia jesteś?- krzyczał Feliks z dołu
-Na górze!
-Co robisz?-zapytał kładąc się na łóżko
-Patrzę na mój kalendarz i zastanawiam się miałam zapisać ;/
-Nie mam bladego pojęcia, a możesz mi powiedzieć gdzie idziesz?
-Dlaczego uważasz, że gdzieś idę ?
-Bo ubrałaś sukienkę, spięłaś włosy?
-Postanowiłam zaprosić cię na kolację, ale nie do restauracji, tylko sama chciałam coś zrobić :)
-Kochanie zadziwiasz mnie:)
-I mam dla ciebie propozycję
-Tak? A jaka?
-Abyś się do mnie wprowadził!wiem oszalałam, ale czuję, że jesteś mój i tylko mój)
-Żartujesz? Chcesz zamieszkać z takim facetem jak ja?
-Oczywiście(jakbym nie chciała to bym nie pytała)
-To Ja powinienem ci to zaproponować, a nie Ty mi
-Ale ja mam duży dom i ja go kocham. Nigdy się z niego nie wyprowadzę, chyba, że do innego kraju, bo w Londynie to jest mój jedyny dom
-Dobrze, więc jeśli pozwolisz to wprowadzę się do twojego kochanego domu
-I o to chodziło. Chodź jeść
Po kolacji poszliśmy grzecznie spać, musieliśmy być wypoczęci następnego ranka, gdyż kręciliśmy jeden z najważniejszych odcinków. Mianowicie ślub naszych bohaterów.
Oczywiście wszystko wyszło perfekcyjnie, ale co się dziwić, jak ja tam występuję
-Nadia jedziemy do domu?-zapytał Feliks kiedy już był przebrany
-Ty możesz jechać ja umówiłam się z Nikol na pogaduchy
-Okej, to widzimy się w domu
-Nie czekaj na mnie wrócę późno
Godzinę później klub
-No wreszcie kochana! Co Ty tak długo?-zapytała Nikol
-Ach nawet nie pytaj. Musiałam Feliksowi wytłumaczyć, że idę spotkać się z przyjaciółką
-Ten Feliks to przynajmniej ładny jest ?
-No i jest najlepszym aktorem w tym kraju :D
-Ty jesteś z nim dla sławy? Kasy? Czy się zakochałaś/?
-Nikol nie umiem ci na te pytanie odpowiedzieć, Kasa i Sława odpadają, ale to miłość chyba nie jest
-Chyba?
-Myślałam, ze to ten jedyny, ale wiesz jak ze mną jest. Myślę tak o każdym facecie z którym jestem dłużej niż 5 dni
-A może Ty się za bardzo wczuwasz w swoją rolę?
-To znaczy?
-Grasz z nim w serialu, jako narzeczona tak?
-Od dziś żona
-No właśnie i w życiu prywatnym też jesteście razem to może wcale nie jest miłość tylko nie potrafisz rozróżnić pracy od domu?
-Nawet nie wiem co ci odpowiedzieć
-Nic nie odpowiadaj tylko bierz się za tego przystojniaka przy barze
-Przystojny
-Bierzesz go czy nie?
-Ej, jestem z Feliksem!
-A widzisz go gdzieś tu? Przecież się nie dowie, a to co przed ślubem tego nikt ci nie zabierze
-Wariatka
-I za to mnie?
-I za to cię kocham ♥
-No ja myślę. Mam nadzieję, że wybiłam ci ślub z Feliksem
-No wybiłaś, wybiłaś
-W dzisiejszych czasach miłość nie istnieje, a założę się, że ten Feliks chce dostać się do twojego ojca
-Dlaczego tak uważasz?
-Spytaj się czy gra w nogę, jeśli tak to zapytaj o najlepszy klub, jak odpowie prawidłowo to pogoń faceta tam gdzie pieprz rośnie
-Idę do przystojniaki bo robisz mi mętlik w głowie
Podeszłam do mężczyzny i usiadłam obok
-Co dla pani?-zapytał barman
-Coś mocniejszego ;)
-Już się robi
-Tak piękna kobieta powinna zamówić co najwyżej soczek ;)
-Dlaczego? ( Muszę wziąć się na odwagę przystojniaku )
-Bo jak się ślicznotka nawali to ktoś może to wykorzystać (Może na to liczę )
-Ktoś? Czyli kto ?
-Może i ja :)
-Myślisz, że chodzę z byle kim do łóżka(Dobra chodzę,ale z przystojniakami tylko i wyłącznie )
-A może dałabyś się zaprosić na drinka w innym miejscu?
-Może-powiedziałam i wzięłam drinka do ręki i spojrzałam na Nikol. Pokazała, że trzyma kciuki i że odezwie się później. Ja natomiast dokończyłam drinka i poszłam z nieznajomym w nieznajomą mi stronę
-Jak masz na imię tak w ogóle?-zapytał nieznajomy
-Nadia
-Ładnie :)
-A Ty?
-Maciek
-Maje JAK!?
-MA- CI-EK
-Skąd Ty jesteś ?
-Z Polski
-Maciek, a gdzie my idziemy tak w ogóle?
-Do lasu
-CO? Po co?
-Przywiążę cię do drzewa i zostawię
-To ja podziękuję
-Przecież żartuję, chodź
Zaszliśmy pod ogromny dom
-Gdzie My jesteśmy?
-U mnie. Obiecałem ci drinka i taki mam zamiar
-Kim Ty jesteś? Prezydentem czy jak? Kogo stać na taki dom
-No mnie hehe. Jestem bokserem '-zatrzymałam oddech,
-Żartujesz sobie?
-Nie, popatrz. -Zaciągnął mnie do pokoju gdzie był normalnie ring Pomógł mi wejść i pocałował. Okiem rozejrzałam się po ścianach i zauważyłam kilka zdjęć
Jedno to portret boksera, a inne to jakaś kobieta
-Co to za kobieta
-Moja żona
-Masz żonę ?
-Tak, ale i tak nie uwierzy, że mam z kimś romans więc nie zaprzątaj sobie tym główki
-A myślałam, że tylko ja jestem taka wredna względem drugiej osoby.
-Chcesz mi powiedzieć, że masz męża?
-Chłopaka co najwyżej
Dalej już nic nie powiedział tylko położył mnie na ringu i zaczął rozbierać CDN...
Ale ta Nadia komplikuje sobie życie, jak można spać z kim popadnie? Jak dla mnie to jest więcej niż chore. Mam nadzieję, że się opamięta.
OdpowiedzUsuńW ramach przeprosin za długą nieobecność zapraszam na prolog nowego opowiadania :)
http://deniaal.blogspot.com/
Nie,ona na pewno nie zasługuje na to by być w przyszłości z Crisem
OdpowiedzUsuń