sobota, 14 czerwca 2014

31 Cristiano junior

Czas płynie nie ubłagalnie, dwa dni temu zostałam kolejny raz mamą, a mój cudowny narzeczony tatusiem. Jak się dowiedział, że został ojcem to aż strzelił gola dla Barcelony tzw. samobój. Cieszył się jak dziecko i gdybym nie ja była prezesem zapewne byłby już zwolniony, na szczęście z tej radości strzelił jeszcze dwa gole, a Marcelo z Sergio dali jeszcze po jednym. Co prawda Cristiano w drugiej połowie był już w drodze do szpitala, ale i tak bardzo się cieszymy. Dziś już jestem w domu i siedzę, a raczej leżę na kanapie i czekam, aż wzorowy tatuś przyjedzie z Madzią z przedszkola. Muszę nadmienić, że Ja w życiu mam jakiegoś pecha. Wszystkie moje pociechy są podobne do Crisa, nie dość że jest najlepszym piłkarzem, ojcem to jeszcze dzieciaki ma podobne jak dwie krople wody. Muszę wstać i iść zobaczyć co z malutkim, bo słyszę jak krzyczy. To również ma po tatusiu
-To akurat ma po mamusi-do sypialni weszli dwoje wyżej wymienieni 
-Dzień dobry to już nie łaska?-zapytałam
-Cześć mamuś -przywitała się 6 latka i pognała do siebie 
-Witam -Cris pocałował mnie w czoło i poszedł do swojego ukochanego synka 
Tak właśnie wyglądał każdy dzień
**
Dwa miesiące później Ronaldo pierwszy raz pokazał synka światu. Kamery przyjechały do nas do domu nagrywać film, o życiu słynnego Portugalczyka i nie mogło zabraknąć naszych dzieci, gdyż to one są najważniejsze w życiu zarówno Crisa jak i moim 

Cristiano jest wzorowym ojcem, lecz kiedy wyjeżdża na mecze jest nieznośny. Dzwoni średnio co 20 minut 
Powtarzam mu za każdym razem, że jak coś będzie się działo to zadzwonię, lecz ten i tak po mimo moich zapewnień dzwoni jak wariat. Jeśli powiem, że u juniora wszystko w porządku to pyta o Madzię, nie znośny facet -,- Jak ja mogłam zgodzić się wyjść za niego/?
Dziś wychodzi sesja dla magazynu C&G znana marka słynąca głównie z gwiazd wielkiej sławy więc musiałam w końcu i Ja wystąpić u nich. Ostatnio przyłapałam się na tym, że wraca mi mój  dawny charakter. Cristiano powiedział, że przypominam małą jędzę, trochę mnie ta uwaga zabolała, ale teraz sama widzę, że powraca dawna Nadia. Czy to źle? Zobaczymy.

Co jeszcze zmieniło się w moim życiu? Otóż moja córka idzie w ślady ojca i jest chyba najlepiej wysportowaną dziewczynką w przedszkolu i nie powiem jesteśmy z niej dumni 


Kolejna rzecz to nasz ślub. Miesiąc po urodzinach juniorka wyszłam za Portugalczyka. Ceremonia nie należała do najskromniejszych, ale czego było się spodziewać, po Cristiano Ronaldo? Nasze obrączki jechały aż ze Stanów, a wyglądają tak samo jak te z bazaru. Kiedy właśnie takiego sformułowania użyłam przy mężu obraził się chyba na dwa dni 

Ja oczywiście wróciłam do pracy, gdyż nie mogę pozwolić sobie na zbyt długą przerwę. Podczas mojej nieobecności wszystkim kierował Cris. Nie mogłam ze śmiechu kiedy tuż po meczu odbierał nagrodę dla prezesa w stroju piłkarskim. 
Odkąd urodziłam syna nasze życie głównie opiera się o dzieciach. Czasami jak wychodzimy na bankiety lub inne spotkania z mediami, robimy ogromny szum, znów wydaje mi się, że jestem najbardziej interesującą gwiazdą świata. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni 
2,5 roku później 
Moje życie wciąż wygląda tak samo. No może po za małym szczegółem, że posiadam już dwóch synów i jedną córeczkę. Bóg był tak łaskawy, że mój półroczny synuś jest podobny do mnie. Junior natomiast traktuje ojca niczym Boga, jest z nim krok w krok, wszędzie jeździ z tatą, niczym mały detektyw. 
A Madzia tak jak kiedyś nadal interesuje się sportem i idzie w tym kierunku. Od tego roku jest zapisana do grupy siatkarskiej i idzie jej wyśmienicie. Ronaldo oczywiście sam jeździ na wywiadówki, bo to czysta przyjemność kiedy nauczyciel przez połowę spotkania chwali twoje dziecko. Z Crisem prawie się rozstaliśmy, gdyż coś mi odbiło i chciałam znów być numerem 1 wśród mediów. Gdyby nie Cristiano nie wiem czy wyszłabym z tej obsesji, ale dużo też pomogła mi Madzia. To właśnie dzięki niej kilka lat temu zmieniłam całe swoje życie. Ostatnio nawet z malutką pojechaliśmy do Anglii zobaczyć jak się ma Feliks. Jak się okazało wraz z narzeczoną poddali się sztucznemu zapłodnieniu i ich syn ma już półtora roczku. Feliks jak zobaczył małą to prawie się rozpłakał. Madzia oczywiście rozpoznała wujka Feliksa i dość dużo czasu razem spędzili. Moje życie u boku Portugalskiej gwiazdy jest niczym bajka dla prawdziwej księżniczki. Niech tak już zostanie do końca. Ja+On i nasze pociechy
______________________________
Rozdział trochę wymuszony, ale to już koniec. Teraz pozostaje : http://odnalazlemciecr7.blogspot.com/
I rozpocznę zmienną tak  jak to planowałam, bo tam to jest dopiero początek historii, a nie mogę zacząć czegoś jak mam nie pokończone rozdziały na innych. Prowadzenie kilku blogów jest bardzo trudne, nigdy już nie popełnię tych błędów :)









niedziela, 1 czerwca 2014

30 CRISTIANO RONALDO!

-A więc nagrodę zdobywa nie kto inny jak ....CRISTIANO RONALDO-Po sali rozniosły się gromkie brawa, a Ja cieszyłam się, że to on wygrał nagrodę i że to Ja mogę mu ją wręczyć -Gratulacje kochanie. 
-Dziękuję-Cris odebrał ode mnie statuetkę i pocałował mnie. Jutro będą dziwne teorie na nasz temat, ale trudno. Kiedy oderwaliśmy się od siebie widziałam jak Madzia biegnie do taty, mało co się nie przewróciła 
-Gratulacje tatusiu! -powiedziała malutka i wtuliła się w ramiona ojca
-A buziaka nie dostanę?-zapytał z łzami w oczach, malutka bez zastanowienia wypełniła prośbę ojca i przyszła chwila na przemówienie, mała stała przed ojcem, a Ja obok. Mężczyzna stał przed mikrofonem i nie wiedział jak zacząć 
-Naprawdę nie spodziewałem się, że dziś wygram. Zawsze kiedy zostawałem powołanym do jakieś nagrody to w domu wieczorami myślałem, co mógłbym powiedzieć w przypadku wygranej. Coś tam w głowie mi zawsze świeciło, a dziś przychodzę i nawet nie wiem jak mam dziękować. Na pewno chcę podziękować fanom, którzy są zawsze i wszędzie ze mną, dla których gram, bo gdyby nie oni piłka nożna nie miałaby sensu. Później mojej drużynie i całemu personelowi, począwszy od sprzątaczek, dzięki którym mamy porządek w obiektach sportowych, a kończąc na trenerze, który daje zarówno mi jak i innym piłkarzom bardzo cenne rady i dzięki niemu właśnie jesteśmy jedną  z najlepszych drużyn, to właśnie dzięki niemu mam w dłoni tę nagrodę. Ale specjalne podziękowania należą się mojej rodzinie. Mojej córeczce-w tej chwili Cristiano uklęknął i patrzał córce w oczy mówiąc dalej -Za to że nawet kiedy przychodzę padnięty po treningu umie wyciągnąć mnie na podwórko się bawić, za twój cudowny uśmiech o poranku kochanie-Cristiano założył loczek za uszko swojej pociechy- Za to że nawet jak na ciebie nakrzyczę przychodzisz z swoim uśmiechem nr 3  i wszystkie nerwy przechodzą-Piłkarz pocałował córkę i tym  razem zwrócił się do narzeczonej - A Tobie będę dziękować do końca życia. Dałaś mi cudowną córkę, za kilka tygodni pojawi się nasz syn. Dziękuję za miłość bez której nie byłbym najlepszym piłkarzem-pocałował narzeczoną i podziękował reszcie rodziny. Po czym zszedł ze sceny razem z córką i Nadią
Wszyscy podchodzili i gratulowali Crisowi nagrody, a My z córką przyglądałyśmy się szczęśliwemu mężczyźnie.
Po godzinie Ronaldo ogłosił nam, że mamy się zbierać i nas gdzieś zabiera. Przy wyjściu czekała już limuzyna, do której wsiedliśmy i ruszyliśmy
-Dokąd jedziemy?
-Do figloraju
-huraa-cieszyła się dziewczynka
-Co?-zdziwiłam się
-Mamy rezerwację w figloraju, tam się pobawimy i zjemy kolację
-Pogięło cię człowieku? Jest prawie 22, a Ty chcesz bawić się w basenie z piłeczkami ?
-Czemu nie-Ronaldo śmiesznie poruszał brwiami, nic się nie odzywałam i czekałam, aż ten dzień, a raczej noc się skończy, bo do figloraju mogliśmy jechać jutro
Kiedy dojechaliśmy na miejsce i weszłam do środka naprawdę przeżyłam SZOK tam było cudownie. Restauracja pierwsza klasa, a w tle różne zabawy dla dzieci. Malutka od razu tam pobiegła, my poszliśmy do stolika, kelner przyjął nasze zamówienie, a my poszliśmy do córki. Chwilę się wygłupialiśmy z Madzią po czym poszliśmy coś zjeść, jedzenie właśnie zostało postawione na stole.
-Dziś jest jeden z  moich najlepszych dni-powiedziała nasza córka
\-Mój też-odpowiedział jej uśmiechnięty mężczyzna
-Zdziwię was, ale mój również-odpowiedziałam i  napiłam się wody
Kiedy córka zasypiała na siedząco, postanowiliśmy wrócić do domu. Cristiano zaniósł małą do łóżeczka ściągając jej tylko buciki i sukienkę. Wrócił na dół i pocałował mnie w usta. Po czym poszliśmy się kąpać
Postanowiliśmy wziąć szybki prysznic i czym prędzej położyć się spać, jutro mamy na stadionie mecz i fajnie by było jakby prezes i najlepszy piłkarz pojawili się na tym spotkaniu.
Czysta i wykąpana poszłam do łóżka. Cristiano chwilę później do mnie dołączył Wtuliłam się w niego i zasnęłam. Rano kiedy się obudziłam mojego narzeczonego nie było . Przeciągnęłam się w łóżku i usłyszałam jak Cris wygłupia się z małą, ta krzyczała aby jej nie łaskotał . Odwróciłam się na drugi bok i udawałam, że niczego nie słyszę, aż do momentu kiedy nie wleźli do sypialni \
-To ja trzymam mamę, a Ty łaskoczesz?-zapytał cicho ojciec dziewczynki
-tak-powiedziała, a Ja od razu zerwałam się z łóżka
-Czy wyście poszaleli? Chcecie łaskotać kobietę w ciąży?-zapytałam i próbowałam nie paść ze śmiechu widząc ich miny
-Kiedy wstałaś-zapytał Aveiro
-Jak mała krzyczała abyś jej nie łaskotał
-A nie mówiłem, że obudzisz mamę-powiedział w stronę córki i nachylając się pocałował narzeczoną. -Za godzinę musimy być na stadionie
-Spoko, ogarnę się i możemy jechać
-Śniadanie jest na dole.
-Tak jest panie kapitanie-zaśmiałam się i weszłam do łazienki szybki prysznic, lekki makijaż i schodziłam na dół akurat kiedy Cris wchodził do domu
-Gdzie byłeś ?
-W skrzynce gazety wyciągałem popatrz- na okładce byłam oczywiście Ja -,-
-Cholery jedne-powiedziałam i wyrwałam gazetę mojemu mężczyźnie
" Piękna Pani prezes wręcza nagrodę swojemu narzeczonemu"-Przeczytałam nagłówek i popatrzyłam na Crisa, uśmiechał się, a Ja przekartkowałam do artykułu o mnie
" Nadia Perez, a już nie długo dos Santos Aveiro. Pani Prezez klubu Real Madrid, jako jedyna kobieta na wczorajszej gali  dla najlepszego piłkarza Hiszpanii została poproszona o wręczenie statuetki dla najlepszego piłkarza, którym okazał się jej narzeczony Cristiano Ronaldo. Kobieta dumnie chwaliła się pierścionkiem zaręczynowym i ciążowym brzuszkiem. Jak zdradził piłkarz para spodziewa się tym razem syna, dla przypomnienia podajemy, że narzeczeństwo posiada już prawie 6 letnią córkę Magdalenę Aveiro. Cristiano dziękował zarówno córce jak i narzeczonej. Miejmy nadzieję, że Państwo Aveiro wkrótce udzieli wspólnego wywiadu i dowiemy się od kiedy są razem, bo przypomnijmy że dwa lata temu piłkarz zaręczony  był z modelką , z którą planował ślub. Czy już wtedy był związany z Nadią czy łączyło ich tylko dziecko? Na te pytania mogę odpowiedzieć tylko i wyłącznie oni sami."
-Co za cholery-powiedziałam wściekła
-Co się denerwujesz, oni tacy zawsze byli
-Ja im dam popalić :/

sobota, 24 maja 2014

29 Najlepszy piłkarz świata się zaręczył

-Nie Cristiano, Ty naprawdę chcesz ożenić się z taką wiedźmę jak Ja?
-Nie uważam cię za jakąś wiedźmę i uważam, że nie powinnaś tak o sobie myśleć. Chce aby kobieta bliska mojemu sercu była moją żoną, aby urodziła mi drużynę piłkarską, aby na starość wzięła album i razem, ze mną pokazywała zdjęcia naszym wnuką. Chcę być na zawsze twoim mężem. Chcę..- nie dokończyłem przemówienia gdyż Nadia wzięła pocałowała mnie i zgodziła się za mnie wyjść 
-Kocham cię wariacie 
-Ja ciebie również :*
Wróciliśmy do hotelu i cieszyliśmy się, że w końcu będziemy pełną rodziną. Ja oczywiście od razu zadzwoniłem do mamy, która bardzo się ucieszyła,  że w końcu się ustatkowałem. Leżąc już w łóżku rozmawialiśmy o naszej przeszłości. 
-Ja święty nie bylem. Raniłem kobiety, zachowywałem się jak dupek, aż pewna piękna aktorka nie potraktowała mnie tak jak ja traktowałem kobiety 
-Ja lubiłem się bawić i gdyby ktoś powiedział mi, że wieku dwudziestu paru lat będę podwójną mamą i przyszłą żoną to pewnie bym go wyśmiała 
-Ja też kiedyś uważałem, że małżeństwo jest mi nie potrzebne, aż nie poznałem ciebie 
-Kocham cię.
W takim cudownym nastroju zasnęliśmy 
Rano wzięliśmy zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na plażę. Madzia bawiła się na piasku, a my poszliśmy do wody, ciągle patrząc na córkę jakby nie było. Siedzieliśmy tam z pół dnia, aż malutka nie zgłodniała. Nasze wakacje po woli się kończą i jutro wracamy do Madrytu. Co tam zastaniemy, aż strach pomyśleć 
Wieczorem sprawdzając pocztę mogłem podziwiać zdjęcia z plaży. Zarówno moje jak i moich kobiet. Wściekłem się niesamowicie, a Nadia tylko wzruszyła ramionami 

Dobrze, ze juto już będziemy w domu, mam dość paparazzi i wszystkich z aparatami. Dziennikarze również mnie denerwują.
-Kochanie!!
-Co się stało?-zapytałem 
-Za dwa dni jest rozdanie nagród dla najlepszego piłkarza Hiszpanii!!
-No i ?-nie zrozumiałem nic
-I nie mam sukienki! Przecież wyglądam jak ciężarówka, a muszę tam być jako prezes jednego z Hiszpańskich klubów 
-A przepraszam bardzo nie powinnaś tam być jako narzeczona jednego z nominowanych? -zapytałem urażony 
-Przepraszam, ale żadem mnie nie zaprosił 
-a to przepraszam muszę własną narzeczoną zapraszać ?
- :P Skąd mogę wiedzieć czy nie chcesz iść z kochanką ?
-Od razu z dwiema, bo najlepszemu piłkarzowi nie wypada tak z jedną 
-Świnia :P
-Przecież mam was na myśli kochanie :)  -uśmiechnąłem się uroczo 
-Nie miziaj mi tutaj tym swoim pięknym uśmiechem, bo się nie nabiorę 
Zrobiłem minę smutnego psiaczka i oberwałem z poduszki od ukochanej. W tym czasie przybiegła mała i zaczęła mnie bronić. Cudownie być ojcem. 
-Ja mam obrońce, a Ty nie -pokazałem narzeczonej język 
-Jesteście okropni. Ja za 2 miesiące będę miała obrońce
-Natan będzie z nami w paczce :)-powiedziała Madzia i się wszyscy zaśmialiśmy 
-Przegrałaś-powiedziałem do Nadii
-Od dziś śpisz w salonie :P
Później mieliśmy bitwę na po duszki, którą rozpoczęła Nadia. Oczywiście musiał być jakiś poszkodowany i pech chciał, że byłem to ja. Oberwałem po głowie i innych częściach ciała.
Dwa dni później poszliśmy na rozdanie nagród dla najlepszego piłkarza Hiszpanii. Oczywiście Nadia z Madzią mi towarzyszyły. Narzeczona moja usiadła ze mną, a nie z prezesami innych klubów. Usiedliśmy na swoich miejscach w pierwszym rzędzie obok Messiego -,- Też nie mieli gdzie mnie posadzić -,- Jego żona patrzyła na nas jak na cyborgów,a Messi jakby ufo zobaczył 
-Przepraszam. Czy Ty jesteś Nadia Perez ? -zapytała kobieta Messiego
-Tak, ale nie przypominam sobie abyśmy przeszły na Ty! 
-Przepraszam, ale myślałam, że miejsca dla prezesów klubu są na górze 
-Oczywiście, ze są, lecz przyszłam towarzyszyć narzeczonemu, :)- Nadia się uśmiechnęła, a Messi o mało co zębów z podłogi nie zbierał, a jak przyszła Madzia to dopiero.
-Tatusiu, babcia się pyta ile to będzie trwało
-hahah -Nadia zaczęła się śmiać - Kochanie powiedz babci, że zaraz po wynikach pojedziemy do domu
-Dobrze-malutka poleciała do Dolores, która specjalnie na dzisiejszą galę przyjechała z bratem Crisa
-Okropne jest, jeszcze się nie zaczęło, a ona już chce koniec
-Ja też już bym chciała koniec 
-Oj Wy moje marudy-pocałowałem Nadie w czoło, a Messi nadal spoglądał na nas- Leo chciałbyś coś ? -zapytałem go, bo działał mi już na nerwy 
-Nie, nie spoko
Pół godziny później skończyli rozdawać jakieś nagrody dla trenerów, początkujących piłkarzy i w końcu przyszła ta chwila, Ja oczywiście bawiłem się telefonem, grałem w grę. Moja córka pobiła rekord w piłkarzyki i muszę znów wrócić na pierwsze miejsce 
-Ej no! Oddaj
-Cristiano cały czas bawisz się telefonem, teraz jest twój czas, znaczy się koniec zaraz będzie 
-No dobra
*Drodzy Państwo dziś jest szczególny dzień, bo nagrodę dostanie piłkarz, który w tym sezonie wykazał się sprytem, kondycją i wszystkim co najlepsze. W ręku trzymam kopertę, w której znajduje się imię i nazwisko najlepszego piłkarza Hiszpanii, chciałbym Sam wręczyć tę nagrodę, ale jest pewna kobieta, która się wyróżnia i chciałbym aby to ona dziś wręczyła tę nagrodę zapraszam Panią Nadię Perez !
-Ja?-zdziwiła się moja narzeczona
-Tylko bez całowania zwycięzcy proszę !
-Spadaj :P
*Jest Pani Nadia?-pomachałam mu wstając. O jest Pani, myślałem, że będzie Pani siedzieć na miejscu wyżej z innymi prezesami 
-Dzisiaj przyszłam tu z narzeczonym, a nie jako prezes.
*Może jeszcze zanim wręczę Pani kopertę z nazwiskiem zwycięzcy to nadmienię, że jest Pani jedyną kobietą na świecie, która jest prezesem klubu sportowego o tak dużej popularności 
-W życiu nie ma rzeczy nie możliwych. Są piłkarki, siatkarki, nawet kobiety naprawiające samochody więc i jestem Ja kobieta prezes :)
*Pani Nadio jak pani myśli kto wygra?
-Nie mam zielonego pojęcia, ale zaraz się dowiemy :)
*W takim razie oddaję kopertę w pani ręce 
-Dziękuję bardzo-wzięłam kopertę i wyciągnęłam kartkę. Przeczytałam nazwisko i z smutną miną powiedziałam.....
__________________________
Muszę skończyć ten blog, potem znalazłemciecr7 i będę regularnie dodawac na zmiennej. Mam nadzieję, że na razie wam się podoba :) Koniec jest bliski 

niedziela, 18 maja 2014

28 Oświadczyny

Od dwóch dni jesteśmy na Chorwacji. Cristiano zachowuje się bardzo dziwnie, chodzi jakby struty, a jak pytam się czy coś mu dolega to uśmiecha się i mówi, że wszystko okej. Dziwne. Za godzinę idziemy na plażę i mam nadzieję, że Crisowi przejdzie te złe samopoczucie, bo inaczej zwariuje.
-Idziemy? My z małą jesteśmy gotowi-powiedział Cris stojąc w progu z Madzią
-Już idę, tylko kolczyki ściągnę
-To ja wezmę leżaki -powiedział i wyszedł z córką i przedmiotami
Ja wzięłam torbę od małej, swoją i poszłam za nimi.Przed hotelem na mnie czekali, wzięłam małą za rączkę, a Cris mnie. Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
-Lepiej się już dziś czujesz?-zapytałam Crisa
-A ja się źle czułem?-zapytał zdziwiony
-Przez dwa dni byłeś bardzo nie wiem jak to nazwać, nieswój? niemrawy? bez życia ?
-Zdawało ci się
-Cristiano czy coś się dzieję o czym powinnam wiedzieć ?
-Boję się jak będzie wyglądał nasz dom, wiesz Sergio niby nad wszystkim panuje, ale jakoś się zamartwiam
-To tylko mały remoncik :)
-Dobra, już przestajemy o tym myśleć, bo będę gotów wsiąść do samolotu i ich skontrolować
Coś mnie zaniepokoiło przecież. Cris i Sergio bardzo sobie ufają i nigdy by nie zrobili czegoś złego, a podobno kilka lat temu też Sergio pilnował ekipy remontowej podczas Crisa nieobecności. Coś mi tu śmierdzi, ale niech myśli, że uwierzyłam w tę historyjkę



*Cristiano
Wszystko jest zaplanowane. Wraz z Nadią udamy się dziś do restauracji na kolację, a potem przejdziemy się wzdłuż plaży gdzie mam zamiar się jej oświadczyć. Na początku chciałem zatrudnić opiekunkę dla małej, ale to moja jedyna i najukochańsza córeczka. Chcę aby była przy tak ważnej decyzji zarówno mojej jak i Nadii. Boję się jednak, że nie przyjmie moich oświadczyn. Ta myśl paraliżuje mój umysł. Chciałbym za kilka tygodni czy miesięcy powiedzieć do tej kobiety"Żono", "Żoneczko" Czy tak się stanie dowiem się dziś wieczorem :) Do tej pory muszę udawać, że wszystko jest okej i nic nie zakrząta moich myśli po za daną chwilą, nie wiem czy się uda, bo mam wrażenie, że Nadia nadal nie chce za nikogo wychodzić. Błagam, aby moje przeczucia były złym koszmarem i wszystko się udało
-Cristiano do cholery słuchasz mnie?
-Przepraszam zamyśliłem się
-Ciekawe czym -.-
-Wieczorną kolacją- zaproszę je od razu i będzie ok
-Już myślisz o kolacji? Ty jednak jesteś gorszy od Marcelo. Myślałam, że tylko on wiecznie myśli o jedzeniu, a jak widać mój mąż również -mąż? Czy ona powiedziała MĄŻ?
-Słucham? Nazwałaś mnie mężem?
-Przejęzyczyłam się :P -
-Tsa, jasne
- Nie zmieniaj tematu,
-Dobrze kochanie, chciałem zaprosić was na kolację do restauracji, a potem na spacer :)
-Jaki Ty romantyczny jesteś :)
-Wiem kochanie-pocałowałem jeszcze dziewczynę i dotarliśmy na plażę. Założyłem czapkę i okulary, podobnie jak te dwie panie aby nas nikt nie rozpoznał i zaczęliśmy się opalać, właściwie to ja zacząłem się opalać, bo Nadia miała dłuższą bluzeczkę zakrywającą brzuszek
-Wiesz, że pięknie wyglądasz?>-zapytałem
-Ronaldo co Ty ćpasz? Ja się naprawdę zaczynam o ciebie bać
-Serio? Martwisz się o mnie?
-No wyobraź sobie, że mamy dwójkę dzieci na wychowaniu i fajnie by było jakby ich ojciec udzielał się w ich życiu, a nie trafił do wariatkowa czy na jakieś odwyki
-Aleś kochana aż się popłakałem -udałem, że ścieram łzę, a Nadia zaczęła się ze mnie śmiać i rzucać kamykami
-Nie rzucaj mnie tym, bo będę miał siniaki i powiem, że mnie bijesz
-Ty jesteś nienormalny
-Dziękuję, miło słyszeć taki słowa od najważniejszej kobiety w moim życiu :P
-Twoja mam też ci to powtarza?
-Jesteś okropna !
-Przed chwilą byłam cudowna :P
-Bo jesteś cudownie okropna
-Tatusiu, pójdziesz ze mną do wody?-przerwała Madzia naszą wymianę zdań
-Oczywiście skarbie, idę-pocałowałem Nadię i poszedłem do wody z córką.
Kilka godzin zleciało nam na wygłupach na plaży, aż wybiła godzina powrotu i zjedzenie obiadu. Po posiłku postanowiliśmy posiedzieć w pokoju i pobawić się z małą, graliśmy chwilę na konsoli, potem Madzia z mamą rysowały a ja dzwoniłem, że pojawimy się wcześniej i proszę wszystko przygotować na godzinę 18.00
-Dobra to szykujemy się !-krzyknąłem
-A gdzie idziemy?-zapytała Madzia
-Zabieram was na kolację do restauracji
-Huraa -ucieszyła się malutka
-Musimy się ładnie ubrać?-zapytała Nadia
-Koniecznie, potem mam niespodziankę i rozwianie twoich myśli o moim zwariowaniu
-Co?-zdziwiła się kobieta
-O 18 mamy już być więc się pośpiesz, Ja ubiorę małą
-super idę się ubierać
Równo o 18 wkroczyliśmy do restauracji kilka km od naszego hotelu
-Cristiano?
-Słucham cię ?
-Dlaczego tu nikogo nie ma?
-Przecież my jesteśmy, a i obsługa :)-wyszczerzyłem ząbki, bo Nadia zaczęła kiwać głową
-Zarezerwowałeś całą całą dla nas?
-Nie,
-Już myślałam
-Zarezerwowałem całą restaurację, a sal tu jest bodajże 4 :)
-Co ja z tobą mam
-Same niespodzianki i miłe życie
-Przypominam ci, że jestem twoją szefową i obetnę ci pensję. Bo chyba za dużo zarabiasz
-Chodź już, bo chyba jesteś głodna
-Ja jestem-powiedziała mała i zaczęliśmy się śmiać
O godzinie 20 wyszliśmy z restauracji po za kolacją był również taniec. Cris wyciągnął mnie i Madzię na parkiet, a orkiestra grała.
-Jesteś cudowny, dziękuję-powiedziała Nadia i mnie pocałowała
Szliśmy plażą kiedy słońce już znikało, było coś około 21 może trochę później, kiedy wziąłem się na odwagę
-Nadia, bo Ja od samego początku, od chwili kiedy tu przyjechaliśmy coś zaplanowałem, pewnie zauważyłaś, że przez ostatnie dni żyłem w swoim świecie i planowałem jak dzisiejszy dzień ma wyglądać
-Cris o czym Ty mówisz?
uklęknąłem na kolanie i wyciągnąłem czerwone pudełeczko
-Nadia Ja wiem, że nasze relacje przez lata były niezbyt dobre, nie wiedziałem, ze mam dziecko, teraz wszystko układa się tak jak to kiedyś sobie wymarzyłem, po za małym szczegółem, nie mam żony. Czy uczynisz mnie tym szczęściarzem i wyjdziesz za mnie? Kocham cię, kocham nasze dzieci i chcę aby wychowywały się w pełnej kochającej się rodzinie. Chcę móc mówić do ciebie "Żono"
-Nie Cristiano



_____________________________________________

No i dupa. Nadia nigdy nie chciała za nikogo wychodzić, bo małżeństwo to dla niej koniec wolności, ale czy Portugalczyk się podda ? szkoda Crisa. Czyżby to koniec związku ?

piątek, 25 kwietnia 2014

27 Wywiad i Wakacje

No więc tak jak z początku myślałam też tak zrobiłam, udałam się do prawnika. Nie miał dla mnie zbyt dobrych wiadomości, gdyż mój ojciec może odzyskać prawa do klubu poprzez głosowanie. Właściwie to chyba dobre wiadomości, a nie złe. Bo liczę, że piłkarze będą głosować na mnie, zresztą część zarządu również. Miałam się tym nie przejmować, lecz ciągle mam to z tyłu głowy. Cristiano się na mnie wścieka, bo ciągle tylko o tym mówię.  W ostatnim czasie podjęliśmy z Cristiano bardzo ważną decyzję mianowicie postanowiliśmy zamieszkać razem. Uznaliśmy, że dom jest trochę za mały jak na moje i Crisa wymagania dlatego w pewnym sensie Ja nadal będę mieszkać u siebie, a Cris u siebie. Wicie jakim cudem ? Postanowiliśmy dobudować taki jakby korytarz łączący nasze domu. Mieszkamy obok siebie więc dużo czasu nie zajmie połączenie ich w całość. Madzia cieszy się, że w końcu będzie mieszkała razem z mamą i tatą,a Ja? Ja chyba znalazłam swoje miejsce na ziemi. Jeszcze 6 lat temu imprezy, alkohol  i okładka były dla mnie ważne, a dziś ich miejsce zajmuje Madzia, Cristiano i mój syn Natan. Niestety ale głos Crisa był decydującym, gdyż jego córeczka poszła za nim :/  Pakuję walizki i wylatujemy na wakacje, podczas naszej nieobecności ma powstać nasz nowy dom i pokój przygotowany dla naszego dziecka. Madzia urządziła sobie sama, nie byłam zachwycona, ale wzorowy tatuś robi wszystko co jego córeczka sobie zażyczy.
-Jestem! Nadia gdzie jesteś ?
-W sypialni! Pakuję Madzię 
-Cześć- piłkarz podszedł do mnie i pocałował w głowę 
-Hej, jesteś bardzo zmęczony?- zapytałam
-No tak średnio, a co?
-Bo trzeba małą odebrać z przedszkola 
-Myślisz, że to dobry pomysł? Nie chcę aby później napadali na małą 
-Kochanie obiecuję Ci, że jak wrócimy z wakacji to mała już tam nie wróci
-Dlaczego?-zdziwił się piłkarz
-Bo zaraz urodzi się mały i sama będę się zajmować swoimi dziećmi 
-Dobra w takim razie jadę po małą, zaraz jesteśmy z powrotem 
**Cristiano
Wziąłem ubrałem buty i poszedłem do garażu z zamiarem opuszczenia go samochodem z fotelikiem, może to się wydawać dziwne ale na 26 samochodów mieliśmy tylko 3 foteliki. Chciałem wziąć czarne audi Q7, ale jak zobaczyłem w jakim jest stanie to aż szerzej otworzyłem oczy 
-Do takiego stanu doprowadzić auto to tylko kobieta potrafi-powiedziałem oglądając zabłocone szyby i resztę pojazdu. Wziąłem Mercedesa M klasę i pojechałem do przedszkola po córkę, prawdę mówiąc to w tym przedszkolu jeszcze nie byłem, gdyż jak ostatni raz odbierałem córkę to musieliśmy znaleźć nowe. Tak więc to wielki dzień zarówno dla mnie, jak i zapewne małej. Kiedy zaparkowałem na parkingu dostrzegłem, że rodzice już zaczęli odbierać swoje pociechy i idą dumnie do samochodów. Uśmiechnąłem się  na samą myśl, że zaraz ja też będę kroczył z moją malutką perełką. Założyłem  sportową czapkę z daszkiem  i wszedłem do przedszkola córki 
Od razu skierowałem się do sali, zapukałem i otworzyłem drewniane drzwi. Moja córka nie kryła radości, że to właśnie Ja ją dziś odebrałem
-TATA!!!
-Cześć-kucnąłem i przytuliłem córkę, która zaraz przywitała mnie buziakiem 
-Przepraszam, Pan jest ojcem Madzi?-zapytała nauczycielka 
-Tak, a to coś dziwnego?
-Madziu to twój tata?
-Tak -powiedziała córka i wtuliła się w moją nogę 
-Wie Pan pierwszy raz postanowił Pan odebrać córkę i musiałam  się upewnić, że oddaje ją ojcu. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby któremuś z dzieci coś się stało z mojej winy - A to ci nowość, baba gada od rzeczy, a nie z piskiem błaga abym dał jej autograf 
-A Pani nie zna mojego taty?
- Z telewizji, ale to nic nie zmienia Madziu wiesz:) W takim razie do widzenia i miłych wakacji 
-Mała papla, wygadałaś się 
-Bo się cieszę :)
-W takim razie musimy szybko pojechać do domu i się spakować. Do widzenia Pani 
-Do widzenia 
-Do widzenia-krzyknęła mała i pomachała nauczycielce
-Pa Madziu 
Pojechaliśmy do domu i spakowaliśmy resztę rzeczy, zjedliśmy obiad i pojechaliśmy na lotnisko skąd wyruszymy do pięknej Chorwacji :)
______________________________
Rozdział nudny jak flaki z olejem, ale co się dziwić po tak długiej nieobecności. Muszę zebrać myśli i pogodzić blogi tak aby na każdym coś dodawać. 

poniedziałek, 24 marca 2014

26 Pomyłka

-Przepraszam, ale kto mówi?-zapytał przerażony mężczyzna
-A to masz więcej żon, czy dzieci?
-Żon nie mam wcale, a dzieci to tylko dwójkę 
-Słucham? Philip nie denerwuj mnie!
-Kobieto to pomyłka! Ja mam na imię Cristiano i jestem 100% pewny, że nie mam żony, jeszcze ..
-Co Ty do mnie mówisz
-Sprawdź numer i powiedź, że dobrze się dodzwoniłaś 
Kobieta oddaliła słuchawkę od ucha i sprawdziła numer, faktycznie się pomyliła 
-Cristiano kto dzwoni?
-Moja "żona"
-Słucham?-zawyła Nadia i zrobiła się blada
-Jakaś baba do mnie dzwoni i twierdzi, że jest moją żoną i mamy dziecko
-Daj mi telefon!-krzyknęła kobieta i wyrwała telefon chłopakowi 
-Przepraszam, al..-kobieta po drugiej stronie zauważyła, że pomyliła numery lecz Nadia nie dała za wygraną 
-Kim Pani jest i dlaczego twierdzisz, że mój chłopak jest twoim mężem? 
-To pomyłka, przepraszam 
-O, no to do widzenia -powiedziała Nadia i oddała telefon uśmiechniętemu od ucha do ucha mężczyźnie 
-Jesteś o mnie zazdrosna?
-Jasne, po prostu byłeś niezłym casanową i nie wiem czy nie masz tam jakiejś żoneczki ;)
-Nadia!-pogroził piłkarz i przytulił się do kobiety. Wszystkie oczy były skierowane w ich kierunku i słyszeli nawet jak co poniektóre mamy mówią, jak to ta Nadia ma się dobrze z Crisem 
Wieczorem wracając do domu wszyscy byliśmy padnięci. Madzia zasnęła z chwilą zapięcia ją w foteliku i Cristiano nie miał serca jej budzić. Wziął położył ją w sukience i zamknął po cichu drzwi.
**
Kiedy leżałem w łóżku z wtuloną we mnie Nadią pomyślałem, że nic więcej do szczęścia nie potrzebuję.  Mam wspaniałą córkę, za niedługo jeszcze syna, przecudowną dziewczynę. No właśnie dziewczynę, tu obok mnie powinna leżeć moja żona, a nie dziewczyna. Chciałbym aby Nadia była moją żoną tylko z tego co wiem, ona nigdy nie chciała wychodzić za mąż. To niezależna kobieta pracująca na swoje nazwisko, które wypromowała już całkiem całkiem. Co mam zrobić, aby zgodziła się za mnie wyjść/?
-Cristiano?-zapytała kobieta
-No?
-Czy Ty kiedykolwiek chciałeś mieć taką prawdziwą rodzinę ?
-Szczerze?
-Tylko
-Zawsze, tylko że nie było kobiety, która chciałaby tego samego co Ja :)
-Czarujesz :) Ale nieźle ci to wychodzi
-Co robimy ? Oglądamy jakiś film czy coś ?
-Nie chce mi się. Muszę jutro jechać do prawnika -,-
-Chcesz się ze mną rozstać heh chyba rozwodu nie potrzebujemy
-Aleś zabawny ha ha ha  ojciec coś kombinuje. Chce mnie pozbawić praw do was i jego głównym argumentem jest to, że jestem kobietą, która jest w ciąży i ma dziecko, a klubem musi ktoś kompetentny zarządzać
-Taa on jest w 100% kompetentny zdecydowanie
-Nie wydurniaj się
-Przestań się przejmować. Nawet jak odzyska klub to w ostatni dzień nas zwolnisz i stworzymy nowy klub, przecież nikt z piłkarzy nie chciałby mieć nic wspólnego z Florentino po tym jak nas zostawił na pastwę kobiety, bez obrazy, ale z początku byłaś kiepska
-A czy urodził się człowiek, który od razu wszystko umie? Panie idealny ?
-Oj tam oj tam