Nadal rok 2010
Prosto z hotelu pojechałam taksówką na pokaz. Szlak mnie bierze, kiedy przypomnę sobie ostatnią noc. Mój tatuś jak się dowie to mnie chyba wydziedziczy. A co mnie obchodzi ten stary zgred ? ?Niech siedzi sobie w tej zasranej Hiszpanii i da mi spokój. Jak chcę aby coś mu zrobiła to miły, ale jak ja coś chcę to kurde nie do wytrzymania. Muszę się pośpieszyć, aby mnie zdążyły pomalować i przygotować, bo to ostatni mój pokaz w tym roku. Teraz muszę się skupić na serialu w którym gram i filmie. To już 4 mój serial i 8 film, który trafi do kin. Zastanawiam się czy jakbym miała rodzinę czy miała bym dla nich czas?
-To tutaj?-zapytał kierowca
-Tak tutaj. Ile płacę ?
-8 €
Dałam mu 50 bo nie miałam drobnych, mężczyzna zaczął szukać reszty, lecz powiedziałam
-Reszta dla pana. Do widzenia
-Do widzenia miłego dnia.
-Wzajemnie- odpowiedziałam i modliłam się aby Jans jeszcze nie było. Jak zobaczy, że spóźniam się na pokaz to będzie zły. Do czasu, bo później jak mnie zobaczy to wszystkie nerwy mu przechodzą
-Jejku Nadia dlaczego nie odbierasz?-zapytała stylistka i zaciągnęła mnie do garderoby. Kazała mi się przebrać i siadać. Chwilę później byłam gotowa. Teraz czas na fryzjerkę. Gdy ta mnie czesała ja grałam sobie na telefonie.
-UWAGA ZA 20 MINUT WYCHODZIMY -krzyknął projektant i podszedł do mnie- Ślicznie wyglądasz- Dał mi buziaka na przywitanie, spojrzał na zeszyt co trzymał i powiedział- 42 minuty spóźnienia, a i tak wyrobisz się w czasie. Jak Ty to robisz?
-Ma się te ukryte talenty
-Dobra kończcie te mizianie i do roboty!!-krzyknął Jans
Chwilę później stałam przed wyjściem na wybieg. Czas dłużył się nie miłosiernie, to pewnie dla tego, że byłam na kacu po wczorajszej imprezie. Dobra wychodzę. Pełna profeska
Po pokazie zajechałam do domu. Zrobiłam sobie obiad i usiadłam przed telewizorem. Nic mi się nie chciało. Jutro muszę być o 6,40 na planie. Jest godzina 14,20 co mam robić? Weszłam do salonu i odebrałam dzwoniący telefon. Wiadomość była nie miła i moja mina mówiła sama za siebie. Musiałam się ubrać, wyszykować i iść na jakąś daremną imprezę razem z Paulem. Wolałabym już iść spać, albo nie po prostu wolałabym iść spać. Po godzinie pod mój dom podjechał śliczny czarny samochód, z którego wysiadł Paul
-No witaj piękności to co jedziemy
-Jeśli musimy--powiedziałam i chciałam wsiąść do samochodu
-Ostatnio tak rzadko się widujemy. Chyba najwyższy czas to zmienić
-O czym mówisz?( Ty chyba nie zamierzasz wprowadzić się do mojego miasta idioto? Przecież nie będę mogła spotykać się z połową osób. O nie na pewno się na to nie zgodzę. )
-O Tym, że fajnie by było jakbyś się do mnie wprowadziła ( Ale mi ulżyło. Przecież nie wprowadzę się do tego kretyna, kiedy mam mnóstwo pracy)
-Jak mogę się wyprowadzić z Londynu, kiedy nagrywam ?
-To po tym jak wszystko nagrasz :D
- Zobaczymy, nic ci nie obiecuję ( NIE i NIE. )
Zajechaliśmy na tą daremną imprezę i siedzieliśmy tam Bóg wie ile. Tak mi się mierzło, że masakra. Paul oczywiście szczęśliwy, że może pozować ze mną na ściance
Wypiłam kilka drinków i poczułam, że jestem za młoda na stały związek. Paul oczekuje ode mnie, że rzucę wszystko i będę z nim, a prawda jest inna.
Kiedy staliśmy pod moim domek i chciał mnie pocałować odważyłam się na chwilę prawdy
-Słuchaj, Ja nie wyjadę dla ciebie rozumiesz?
-Słucham? Nie chcesz ze mną mieszkać ?
-Nie, i nie chcę już z tobą być. Było fajnie, ale ja nie szukam nikogo na stałe rozumiesz? Jestem młoda chcę się wyszaleć, chcę podbić świat mody i chcę być aktorką.
-A ja ci w tym przeszkadzam?
-Chcę wyjechać do Ameryki, nie mam zamiaru wiecznie siedzieć w Europie i grać w tanich serialach, chcę się wybić na światową skalę.
-Zrywasz ze mną ?-zapytał mężczyzna
-Przepraszam-pocałowałam chłopaka i wyszłam z samochodu.
Zamknęłam drzwi i poszłam się rozebrać. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Włączyłam radio i nalałam wody do wanny. Mam dość już znoszenia fochów wszystkich ludzi. Co on jacyś Bogowie?
Miła kąpiel w cudownie pachnących olejkach zadziałała znakomicie. Szczęśliwa poszłam spać, aby rano jechać na plan.
Następnego dnia: Plan
-Cześć jestem Felix twój przyszły mąż( Jaki znowu do cholery mąż? )
-Mąż? :)- Zapytałam z uśmiechem
-Będę grał twojego męża( No i to mi się podoba, przystojny i z poczuciem humoru. Coś czuję, że się dogadamy )
-Witaj, Nadia jestem. Prawdopodobnie twoja żona chodź jeszcze nic nie wiem hah
-No więc zapraszam. Ja już gram w tym serialu dość długo więc ci co nie co pokażę
-Dziękuję ( Felix jesteś na dobrej drodze do mojego łóżka)
-Uwaga!-krzyknął mężczyzna- Od dziś pracuje z nami Nadia. Nadia oto bohaterowie naszego serialu :)
-Witam wszystkich serdecznie i cieszę się, że mogę z wami grać (To wy pewnie cieszycie się, że gram z wami co ? Hehe)
-Zaczynamy-krzyknął reżyser, a mi wręczył tekst. - Dziś masz wolne chyba, że jesteś w stanie nauczyć się tekstu do sceny 8
-Jasne, że dam radę( Przecież jestem najlepsza)
-To był żart-powiedział mężczyzna
-Przecież tego jest tylko 3 strony. Pół godziny i wszystko umiem ( Denerwujesz mnie starzyku. Za kogo Ty mnie masz co ?)
-Jeśli tak mówisz to za godzinę tutaj
Poszłam do kawiarenki i zaczęłam czytać tekst.
-Banalne- Mam iść drogą zamyślona i wpadam na Felixa, on mnie przeprasza, pomaga pozbierać kartki i zaprasza na kawę. Potem wymieniamy się numerami i to wszystko. Boże co za ludzie tu pracują? Aż tacy debile? Żeby jedną scenę grać jeden dzień?
No więc po 5 godzinach udało im się nakręcić daną scenę reżyser był w szoku z talentu Nadii. Po pracy umówiła się z Feliksem na kawę. Poszli do kawiarni niedaleko planu. Nadia zamówiła latte, a Felix małą czarną. Rozmawiało im się fantastycznie
-Skąd Ty się wzięłaś co dziewczyno?
-Z Hiszpanii -odpowiedziałam
-A wyglądasz jakbyś urodziła się tu w Anglii
-Przestań. Lepiej powiedz coś o sobie
-Zależy co byś chciała wiedzieć-powiedział robiąc łyk kawy
-Skąd jesteś, czy masz dzieci, czy je lubisz. Co robisz w wolnym czasie. Lubisz horrory?
-Jejku dużo pytań, a więc nie mam dzieci i niezbyt je lubię, nie mam żony nawet. W Wolnym czasie robię zdjęcia, idę na miasto biorę aparat i zatrzymuję chwilę na takim małym kawałku papieru. Nie lubię horrorów i ogólnie mało oglądam telewizji ( Jejku jesteś ideałem)
-Zawsze masz przy sobie aparat?
-Oczywiście-mężczyzna wyciągnął swój sprzęt i zrobił mi kilka zdjęć
-Przestań. Nie byłam przygotowana!
-I właśnie o to w tym chodzi. Nie jestem fotografem i nie musisz się martwić, że jutro je zobaczysz w gazecie bo co najwyżej to mogę ci oprawić w ramkę i dać.
-Wiesz późno się zrobiło pójdę już
-Odprowadzę cię
-Jak chcesz
Po drodze dużo rozmawialiśmy i muszę przyznać, pierwszy raz facet zrobił na mnie takie wrażenie. Kiedy byliśmy pod domem zaprosiłam go do środka
-Wejdziesz?
-Późno już
-Idziesz spać o 19?- zaśmiałam się, a on mnie pocałował( Kurka wodna co ja robię? Zamknij się głupi mózgu przecież jestem wolna i mogę robić co chcę)
-Chyba teraz powinienem iść
-Chyba wejść-powiedziałam i pociągnęłam go w stronę salonu.
Ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://millones-de-opciones.blogspot.com/2014/01/odcinek-24.html
Zaczyna mnie denerwować ta Nadia. No cóż, mam nadzieję, że jej nastawienie do otaczającego świata się zmieni.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowość:
http://betweenourhearts.blogspot.com/
http://millones-de-opciones.blogspot.com/2014/01/odcinek-25.html Nowość :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ;) Na pewno będę czytać :D Zapraszam do mnie na nowość: http://never-stop-dreaming-real-madrid.blogspot.com/2014/01/rozdzia-iv.html#comment-form
OdpowiedzUsuń