sobota, 14 czerwca 2014

31 Cristiano junior

Czas płynie nie ubłagalnie, dwa dni temu zostałam kolejny raz mamą, a mój cudowny narzeczony tatusiem. Jak się dowiedział, że został ojcem to aż strzelił gola dla Barcelony tzw. samobój. Cieszył się jak dziecko i gdybym nie ja była prezesem zapewne byłby już zwolniony, na szczęście z tej radości strzelił jeszcze dwa gole, a Marcelo z Sergio dali jeszcze po jednym. Co prawda Cristiano w drugiej połowie był już w drodze do szpitala, ale i tak bardzo się cieszymy. Dziś już jestem w domu i siedzę, a raczej leżę na kanapie i czekam, aż wzorowy tatuś przyjedzie z Madzią z przedszkola. Muszę nadmienić, że Ja w życiu mam jakiegoś pecha. Wszystkie moje pociechy są podobne do Crisa, nie dość że jest najlepszym piłkarzem, ojcem to jeszcze dzieciaki ma podobne jak dwie krople wody. Muszę wstać i iść zobaczyć co z malutkim, bo słyszę jak krzyczy. To również ma po tatusiu
-To akurat ma po mamusi-do sypialni weszli dwoje wyżej wymienieni 
-Dzień dobry to już nie łaska?-zapytałam
-Cześć mamuś -przywitała się 6 latka i pognała do siebie 
-Witam -Cris pocałował mnie w czoło i poszedł do swojego ukochanego synka 
Tak właśnie wyglądał każdy dzień
**
Dwa miesiące później Ronaldo pierwszy raz pokazał synka światu. Kamery przyjechały do nas do domu nagrywać film, o życiu słynnego Portugalczyka i nie mogło zabraknąć naszych dzieci, gdyż to one są najważniejsze w życiu zarówno Crisa jak i moim 

Cristiano jest wzorowym ojcem, lecz kiedy wyjeżdża na mecze jest nieznośny. Dzwoni średnio co 20 minut 
Powtarzam mu za każdym razem, że jak coś będzie się działo to zadzwonię, lecz ten i tak po mimo moich zapewnień dzwoni jak wariat. Jeśli powiem, że u juniora wszystko w porządku to pyta o Madzię, nie znośny facet -,- Jak ja mogłam zgodzić się wyjść za niego/?
Dziś wychodzi sesja dla magazynu C&G znana marka słynąca głównie z gwiazd wielkiej sławy więc musiałam w końcu i Ja wystąpić u nich. Ostatnio przyłapałam się na tym, że wraca mi mój  dawny charakter. Cristiano powiedział, że przypominam małą jędzę, trochę mnie ta uwaga zabolała, ale teraz sama widzę, że powraca dawna Nadia. Czy to źle? Zobaczymy.

Co jeszcze zmieniło się w moim życiu? Otóż moja córka idzie w ślady ojca i jest chyba najlepiej wysportowaną dziewczynką w przedszkolu i nie powiem jesteśmy z niej dumni 


Kolejna rzecz to nasz ślub. Miesiąc po urodzinach juniorka wyszłam za Portugalczyka. Ceremonia nie należała do najskromniejszych, ale czego było się spodziewać, po Cristiano Ronaldo? Nasze obrączki jechały aż ze Stanów, a wyglądają tak samo jak te z bazaru. Kiedy właśnie takiego sformułowania użyłam przy mężu obraził się chyba na dwa dni 

Ja oczywiście wróciłam do pracy, gdyż nie mogę pozwolić sobie na zbyt długą przerwę. Podczas mojej nieobecności wszystkim kierował Cris. Nie mogłam ze śmiechu kiedy tuż po meczu odbierał nagrodę dla prezesa w stroju piłkarskim. 
Odkąd urodziłam syna nasze życie głównie opiera się o dzieciach. Czasami jak wychodzimy na bankiety lub inne spotkania z mediami, robimy ogromny szum, znów wydaje mi się, że jestem najbardziej interesującą gwiazdą świata. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni 
2,5 roku później 
Moje życie wciąż wygląda tak samo. No może po za małym szczegółem, że posiadam już dwóch synów i jedną córeczkę. Bóg był tak łaskawy, że mój półroczny synuś jest podobny do mnie. Junior natomiast traktuje ojca niczym Boga, jest z nim krok w krok, wszędzie jeździ z tatą, niczym mały detektyw. 
A Madzia tak jak kiedyś nadal interesuje się sportem i idzie w tym kierunku. Od tego roku jest zapisana do grupy siatkarskiej i idzie jej wyśmienicie. Ronaldo oczywiście sam jeździ na wywiadówki, bo to czysta przyjemność kiedy nauczyciel przez połowę spotkania chwali twoje dziecko. Z Crisem prawie się rozstaliśmy, gdyż coś mi odbiło i chciałam znów być numerem 1 wśród mediów. Gdyby nie Cristiano nie wiem czy wyszłabym z tej obsesji, ale dużo też pomogła mi Madzia. To właśnie dzięki niej kilka lat temu zmieniłam całe swoje życie. Ostatnio nawet z malutką pojechaliśmy do Anglii zobaczyć jak się ma Feliks. Jak się okazało wraz z narzeczoną poddali się sztucznemu zapłodnieniu i ich syn ma już półtora roczku. Feliks jak zobaczył małą to prawie się rozpłakał. Madzia oczywiście rozpoznała wujka Feliksa i dość dużo czasu razem spędzili. Moje życie u boku Portugalskiej gwiazdy jest niczym bajka dla prawdziwej księżniczki. Niech tak już zostanie do końca. Ja+On i nasze pociechy
______________________________
Rozdział trochę wymuszony, ale to już koniec. Teraz pozostaje : http://odnalazlemciecr7.blogspot.com/
I rozpocznę zmienną tak  jak to planowałam, bo tam to jest dopiero początek historii, a nie mogę zacząć czegoś jak mam nie pokończone rozdziały na innych. Prowadzenie kilku blogów jest bardzo trudne, nigdy już nie popełnię tych błędów :)









niedziela, 1 czerwca 2014

30 CRISTIANO RONALDO!

-A więc nagrodę zdobywa nie kto inny jak ....CRISTIANO RONALDO-Po sali rozniosły się gromkie brawa, a Ja cieszyłam się, że to on wygrał nagrodę i że to Ja mogę mu ją wręczyć -Gratulacje kochanie. 
-Dziękuję-Cris odebrał ode mnie statuetkę i pocałował mnie. Jutro będą dziwne teorie na nasz temat, ale trudno. Kiedy oderwaliśmy się od siebie widziałam jak Madzia biegnie do taty, mało co się nie przewróciła 
-Gratulacje tatusiu! -powiedziała malutka i wtuliła się w ramiona ojca
-A buziaka nie dostanę?-zapytał z łzami w oczach, malutka bez zastanowienia wypełniła prośbę ojca i przyszła chwila na przemówienie, mała stała przed ojcem, a Ja obok. Mężczyzna stał przed mikrofonem i nie wiedział jak zacząć 
-Naprawdę nie spodziewałem się, że dziś wygram. Zawsze kiedy zostawałem powołanym do jakieś nagrody to w domu wieczorami myślałem, co mógłbym powiedzieć w przypadku wygranej. Coś tam w głowie mi zawsze świeciło, a dziś przychodzę i nawet nie wiem jak mam dziękować. Na pewno chcę podziękować fanom, którzy są zawsze i wszędzie ze mną, dla których gram, bo gdyby nie oni piłka nożna nie miałaby sensu. Później mojej drużynie i całemu personelowi, począwszy od sprzątaczek, dzięki którym mamy porządek w obiektach sportowych, a kończąc na trenerze, który daje zarówno mi jak i innym piłkarzom bardzo cenne rady i dzięki niemu właśnie jesteśmy jedną  z najlepszych drużyn, to właśnie dzięki niemu mam w dłoni tę nagrodę. Ale specjalne podziękowania należą się mojej rodzinie. Mojej córeczce-w tej chwili Cristiano uklęknął i patrzał córce w oczy mówiąc dalej -Za to że nawet kiedy przychodzę padnięty po treningu umie wyciągnąć mnie na podwórko się bawić, za twój cudowny uśmiech o poranku kochanie-Cristiano założył loczek za uszko swojej pociechy- Za to że nawet jak na ciebie nakrzyczę przychodzisz z swoim uśmiechem nr 3  i wszystkie nerwy przechodzą-Piłkarz pocałował córkę i tym  razem zwrócił się do narzeczonej - A Tobie będę dziękować do końca życia. Dałaś mi cudowną córkę, za kilka tygodni pojawi się nasz syn. Dziękuję za miłość bez której nie byłbym najlepszym piłkarzem-pocałował narzeczoną i podziękował reszcie rodziny. Po czym zszedł ze sceny razem z córką i Nadią
Wszyscy podchodzili i gratulowali Crisowi nagrody, a My z córką przyglądałyśmy się szczęśliwemu mężczyźnie.
Po godzinie Ronaldo ogłosił nam, że mamy się zbierać i nas gdzieś zabiera. Przy wyjściu czekała już limuzyna, do której wsiedliśmy i ruszyliśmy
-Dokąd jedziemy?
-Do figloraju
-huraa-cieszyła się dziewczynka
-Co?-zdziwiłam się
-Mamy rezerwację w figloraju, tam się pobawimy i zjemy kolację
-Pogięło cię człowieku? Jest prawie 22, a Ty chcesz bawić się w basenie z piłeczkami ?
-Czemu nie-Ronaldo śmiesznie poruszał brwiami, nic się nie odzywałam i czekałam, aż ten dzień, a raczej noc się skończy, bo do figloraju mogliśmy jechać jutro
Kiedy dojechaliśmy na miejsce i weszłam do środka naprawdę przeżyłam SZOK tam było cudownie. Restauracja pierwsza klasa, a w tle różne zabawy dla dzieci. Malutka od razu tam pobiegła, my poszliśmy do stolika, kelner przyjął nasze zamówienie, a my poszliśmy do córki. Chwilę się wygłupialiśmy z Madzią po czym poszliśmy coś zjeść, jedzenie właśnie zostało postawione na stole.
-Dziś jest jeden z  moich najlepszych dni-powiedziała nasza córka
\-Mój też-odpowiedział jej uśmiechnięty mężczyzna
-Zdziwię was, ale mój również-odpowiedziałam i  napiłam się wody
Kiedy córka zasypiała na siedząco, postanowiliśmy wrócić do domu. Cristiano zaniósł małą do łóżeczka ściągając jej tylko buciki i sukienkę. Wrócił na dół i pocałował mnie w usta. Po czym poszliśmy się kąpać
Postanowiliśmy wziąć szybki prysznic i czym prędzej położyć się spać, jutro mamy na stadionie mecz i fajnie by było jakby prezes i najlepszy piłkarz pojawili się na tym spotkaniu.
Czysta i wykąpana poszłam do łóżka. Cristiano chwilę później do mnie dołączył Wtuliłam się w niego i zasnęłam. Rano kiedy się obudziłam mojego narzeczonego nie było . Przeciągnęłam się w łóżku i usłyszałam jak Cris wygłupia się z małą, ta krzyczała aby jej nie łaskotał . Odwróciłam się na drugi bok i udawałam, że niczego nie słyszę, aż do momentu kiedy nie wleźli do sypialni \
-To ja trzymam mamę, a Ty łaskoczesz?-zapytał cicho ojciec dziewczynki
-tak-powiedziała, a Ja od razu zerwałam się z łóżka
-Czy wyście poszaleli? Chcecie łaskotać kobietę w ciąży?-zapytałam i próbowałam nie paść ze śmiechu widząc ich miny
-Kiedy wstałaś-zapytał Aveiro
-Jak mała krzyczała abyś jej nie łaskotał
-A nie mówiłem, że obudzisz mamę-powiedział w stronę córki i nachylając się pocałował narzeczoną. -Za godzinę musimy być na stadionie
-Spoko, ogarnę się i możemy jechać
-Śniadanie jest na dole.
-Tak jest panie kapitanie-zaśmiałam się i weszłam do łazienki szybki prysznic, lekki makijaż i schodziłam na dół akurat kiedy Cris wchodził do domu
-Gdzie byłeś ?
-W skrzynce gazety wyciągałem popatrz- na okładce byłam oczywiście Ja -,-
-Cholery jedne-powiedziałam i wyrwałam gazetę mojemu mężczyźnie
" Piękna Pani prezes wręcza nagrodę swojemu narzeczonemu"-Przeczytałam nagłówek i popatrzyłam na Crisa, uśmiechał się, a Ja przekartkowałam do artykułu o mnie
" Nadia Perez, a już nie długo dos Santos Aveiro. Pani Prezez klubu Real Madrid, jako jedyna kobieta na wczorajszej gali  dla najlepszego piłkarza Hiszpanii została poproszona o wręczenie statuetki dla najlepszego piłkarza, którym okazał się jej narzeczony Cristiano Ronaldo. Kobieta dumnie chwaliła się pierścionkiem zaręczynowym i ciążowym brzuszkiem. Jak zdradził piłkarz para spodziewa się tym razem syna, dla przypomnienia podajemy, że narzeczeństwo posiada już prawie 6 letnią córkę Magdalenę Aveiro. Cristiano dziękował zarówno córce jak i narzeczonej. Miejmy nadzieję, że Państwo Aveiro wkrótce udzieli wspólnego wywiadu i dowiemy się od kiedy są razem, bo przypomnijmy że dwa lata temu piłkarz zaręczony  był z modelką , z którą planował ślub. Czy już wtedy był związany z Nadią czy łączyło ich tylko dziecko? Na te pytania mogę odpowiedzieć tylko i wyłącznie oni sami."
-Co za cholery-powiedziałam wściekła
-Co się denerwujesz, oni tacy zawsze byli
-Ja im dam popalić :/

sobota, 24 maja 2014

29 Najlepszy piłkarz świata się zaręczył

-Nie Cristiano, Ty naprawdę chcesz ożenić się z taką wiedźmę jak Ja?
-Nie uważam cię za jakąś wiedźmę i uważam, że nie powinnaś tak o sobie myśleć. Chce aby kobieta bliska mojemu sercu była moją żoną, aby urodziła mi drużynę piłkarską, aby na starość wzięła album i razem, ze mną pokazywała zdjęcia naszym wnuką. Chcę być na zawsze twoim mężem. Chcę..- nie dokończyłem przemówienia gdyż Nadia wzięła pocałowała mnie i zgodziła się za mnie wyjść 
-Kocham cię wariacie 
-Ja ciebie również :*
Wróciliśmy do hotelu i cieszyliśmy się, że w końcu będziemy pełną rodziną. Ja oczywiście od razu zadzwoniłem do mamy, która bardzo się ucieszyła,  że w końcu się ustatkowałem. Leżąc już w łóżku rozmawialiśmy o naszej przeszłości. 
-Ja święty nie bylem. Raniłem kobiety, zachowywałem się jak dupek, aż pewna piękna aktorka nie potraktowała mnie tak jak ja traktowałem kobiety 
-Ja lubiłem się bawić i gdyby ktoś powiedział mi, że wieku dwudziestu paru lat będę podwójną mamą i przyszłą żoną to pewnie bym go wyśmiała 
-Ja też kiedyś uważałem, że małżeństwo jest mi nie potrzebne, aż nie poznałem ciebie 
-Kocham cię.
W takim cudownym nastroju zasnęliśmy 
Rano wzięliśmy zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na plażę. Madzia bawiła się na piasku, a my poszliśmy do wody, ciągle patrząc na córkę jakby nie było. Siedzieliśmy tam z pół dnia, aż malutka nie zgłodniała. Nasze wakacje po woli się kończą i jutro wracamy do Madrytu. Co tam zastaniemy, aż strach pomyśleć 
Wieczorem sprawdzając pocztę mogłem podziwiać zdjęcia z plaży. Zarówno moje jak i moich kobiet. Wściekłem się niesamowicie, a Nadia tylko wzruszyła ramionami 

Dobrze, ze juto już będziemy w domu, mam dość paparazzi i wszystkich z aparatami. Dziennikarze również mnie denerwują.
-Kochanie!!
-Co się stało?-zapytałem 
-Za dwa dni jest rozdanie nagród dla najlepszego piłkarza Hiszpanii!!
-No i ?-nie zrozumiałem nic
-I nie mam sukienki! Przecież wyglądam jak ciężarówka, a muszę tam być jako prezes jednego z Hiszpańskich klubów 
-A przepraszam bardzo nie powinnaś tam być jako narzeczona jednego z nominowanych? -zapytałem urażony 
-Przepraszam, ale żadem mnie nie zaprosił 
-a to przepraszam muszę własną narzeczoną zapraszać ?
- :P Skąd mogę wiedzieć czy nie chcesz iść z kochanką ?
-Od razu z dwiema, bo najlepszemu piłkarzowi nie wypada tak z jedną 
-Świnia :P
-Przecież mam was na myśli kochanie :)  -uśmiechnąłem się uroczo 
-Nie miziaj mi tutaj tym swoim pięknym uśmiechem, bo się nie nabiorę 
Zrobiłem minę smutnego psiaczka i oberwałem z poduszki od ukochanej. W tym czasie przybiegła mała i zaczęła mnie bronić. Cudownie być ojcem. 
-Ja mam obrońce, a Ty nie -pokazałem narzeczonej język 
-Jesteście okropni. Ja za 2 miesiące będę miała obrońce
-Natan będzie z nami w paczce :)-powiedziała Madzia i się wszyscy zaśmialiśmy 
-Przegrałaś-powiedziałem do Nadii
-Od dziś śpisz w salonie :P
Później mieliśmy bitwę na po duszki, którą rozpoczęła Nadia. Oczywiście musiał być jakiś poszkodowany i pech chciał, że byłem to ja. Oberwałem po głowie i innych częściach ciała.
Dwa dni później poszliśmy na rozdanie nagród dla najlepszego piłkarza Hiszpanii. Oczywiście Nadia z Madzią mi towarzyszyły. Narzeczona moja usiadła ze mną, a nie z prezesami innych klubów. Usiedliśmy na swoich miejscach w pierwszym rzędzie obok Messiego -,- Też nie mieli gdzie mnie posadzić -,- Jego żona patrzyła na nas jak na cyborgów,a Messi jakby ufo zobaczył 
-Przepraszam. Czy Ty jesteś Nadia Perez ? -zapytała kobieta Messiego
-Tak, ale nie przypominam sobie abyśmy przeszły na Ty! 
-Przepraszam, ale myślałam, że miejsca dla prezesów klubu są na górze 
-Oczywiście, ze są, lecz przyszłam towarzyszyć narzeczonemu, :)- Nadia się uśmiechnęła, a Messi o mało co zębów z podłogi nie zbierał, a jak przyszła Madzia to dopiero.
-Tatusiu, babcia się pyta ile to będzie trwało
-hahah -Nadia zaczęła się śmiać - Kochanie powiedz babci, że zaraz po wynikach pojedziemy do domu
-Dobrze-malutka poleciała do Dolores, która specjalnie na dzisiejszą galę przyjechała z bratem Crisa
-Okropne jest, jeszcze się nie zaczęło, a ona już chce koniec
-Ja też już bym chciała koniec 
-Oj Wy moje marudy-pocałowałem Nadie w czoło, a Messi nadal spoglądał na nas- Leo chciałbyś coś ? -zapytałem go, bo działał mi już na nerwy 
-Nie, nie spoko
Pół godziny później skończyli rozdawać jakieś nagrody dla trenerów, początkujących piłkarzy i w końcu przyszła ta chwila, Ja oczywiście bawiłem się telefonem, grałem w grę. Moja córka pobiła rekord w piłkarzyki i muszę znów wrócić na pierwsze miejsce 
-Ej no! Oddaj
-Cristiano cały czas bawisz się telefonem, teraz jest twój czas, znaczy się koniec zaraz będzie 
-No dobra
*Drodzy Państwo dziś jest szczególny dzień, bo nagrodę dostanie piłkarz, który w tym sezonie wykazał się sprytem, kondycją i wszystkim co najlepsze. W ręku trzymam kopertę, w której znajduje się imię i nazwisko najlepszego piłkarza Hiszpanii, chciałbym Sam wręczyć tę nagrodę, ale jest pewna kobieta, która się wyróżnia i chciałbym aby to ona dziś wręczyła tę nagrodę zapraszam Panią Nadię Perez !
-Ja?-zdziwiła się moja narzeczona
-Tylko bez całowania zwycięzcy proszę !
-Spadaj :P
*Jest Pani Nadia?-pomachałam mu wstając. O jest Pani, myślałem, że będzie Pani siedzieć na miejscu wyżej z innymi prezesami 
-Dzisiaj przyszłam tu z narzeczonym, a nie jako prezes.
*Może jeszcze zanim wręczę Pani kopertę z nazwiskiem zwycięzcy to nadmienię, że jest Pani jedyną kobietą na świecie, która jest prezesem klubu sportowego o tak dużej popularności 
-W życiu nie ma rzeczy nie możliwych. Są piłkarki, siatkarki, nawet kobiety naprawiające samochody więc i jestem Ja kobieta prezes :)
*Pani Nadio jak pani myśli kto wygra?
-Nie mam zielonego pojęcia, ale zaraz się dowiemy :)
*W takim razie oddaję kopertę w pani ręce 
-Dziękuję bardzo-wzięłam kopertę i wyciągnęłam kartkę. Przeczytałam nazwisko i z smutną miną powiedziałam.....
__________________________
Muszę skończyć ten blog, potem znalazłemciecr7 i będę regularnie dodawac na zmiennej. Mam nadzieję, że na razie wam się podoba :) Koniec jest bliski 

niedziela, 18 maja 2014

28 Oświadczyny

Od dwóch dni jesteśmy na Chorwacji. Cristiano zachowuje się bardzo dziwnie, chodzi jakby struty, a jak pytam się czy coś mu dolega to uśmiecha się i mówi, że wszystko okej. Dziwne. Za godzinę idziemy na plażę i mam nadzieję, że Crisowi przejdzie te złe samopoczucie, bo inaczej zwariuje.
-Idziemy? My z małą jesteśmy gotowi-powiedział Cris stojąc w progu z Madzią
-Już idę, tylko kolczyki ściągnę
-To ja wezmę leżaki -powiedział i wyszedł z córką i przedmiotami
Ja wzięłam torbę od małej, swoją i poszłam za nimi.Przed hotelem na mnie czekali, wzięłam małą za rączkę, a Cris mnie. Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
-Lepiej się już dziś czujesz?-zapytałam Crisa
-A ja się źle czułem?-zapytał zdziwiony
-Przez dwa dni byłeś bardzo nie wiem jak to nazwać, nieswój? niemrawy? bez życia ?
-Zdawało ci się
-Cristiano czy coś się dzieję o czym powinnam wiedzieć ?
-Boję się jak będzie wyglądał nasz dom, wiesz Sergio niby nad wszystkim panuje, ale jakoś się zamartwiam
-To tylko mały remoncik :)
-Dobra, już przestajemy o tym myśleć, bo będę gotów wsiąść do samolotu i ich skontrolować
Coś mnie zaniepokoiło przecież. Cris i Sergio bardzo sobie ufają i nigdy by nie zrobili czegoś złego, a podobno kilka lat temu też Sergio pilnował ekipy remontowej podczas Crisa nieobecności. Coś mi tu śmierdzi, ale niech myśli, że uwierzyłam w tę historyjkę



*Cristiano
Wszystko jest zaplanowane. Wraz z Nadią udamy się dziś do restauracji na kolację, a potem przejdziemy się wzdłuż plaży gdzie mam zamiar się jej oświadczyć. Na początku chciałem zatrudnić opiekunkę dla małej, ale to moja jedyna i najukochańsza córeczka. Chcę aby była przy tak ważnej decyzji zarówno mojej jak i Nadii. Boję się jednak, że nie przyjmie moich oświadczyn. Ta myśl paraliżuje mój umysł. Chciałbym za kilka tygodni czy miesięcy powiedzieć do tej kobiety"Żono", "Żoneczko" Czy tak się stanie dowiem się dziś wieczorem :) Do tej pory muszę udawać, że wszystko jest okej i nic nie zakrząta moich myśli po za daną chwilą, nie wiem czy się uda, bo mam wrażenie, że Nadia nadal nie chce za nikogo wychodzić. Błagam, aby moje przeczucia były złym koszmarem i wszystko się udało
-Cristiano do cholery słuchasz mnie?
-Przepraszam zamyśliłem się
-Ciekawe czym -.-
-Wieczorną kolacją- zaproszę je od razu i będzie ok
-Już myślisz o kolacji? Ty jednak jesteś gorszy od Marcelo. Myślałam, że tylko on wiecznie myśli o jedzeniu, a jak widać mój mąż również -mąż? Czy ona powiedziała MĄŻ?
-Słucham? Nazwałaś mnie mężem?
-Przejęzyczyłam się :P -
-Tsa, jasne
- Nie zmieniaj tematu,
-Dobrze kochanie, chciałem zaprosić was na kolację do restauracji, a potem na spacer :)
-Jaki Ty romantyczny jesteś :)
-Wiem kochanie-pocałowałem jeszcze dziewczynę i dotarliśmy na plażę. Założyłem czapkę i okulary, podobnie jak te dwie panie aby nas nikt nie rozpoznał i zaczęliśmy się opalać, właściwie to ja zacząłem się opalać, bo Nadia miała dłuższą bluzeczkę zakrywającą brzuszek
-Wiesz, że pięknie wyglądasz?>-zapytałem
-Ronaldo co Ty ćpasz? Ja się naprawdę zaczynam o ciebie bać
-Serio? Martwisz się o mnie?
-No wyobraź sobie, że mamy dwójkę dzieci na wychowaniu i fajnie by było jakby ich ojciec udzielał się w ich życiu, a nie trafił do wariatkowa czy na jakieś odwyki
-Aleś kochana aż się popłakałem -udałem, że ścieram łzę, a Nadia zaczęła się ze mnie śmiać i rzucać kamykami
-Nie rzucaj mnie tym, bo będę miał siniaki i powiem, że mnie bijesz
-Ty jesteś nienormalny
-Dziękuję, miło słyszeć taki słowa od najważniejszej kobiety w moim życiu :P
-Twoja mam też ci to powtarza?
-Jesteś okropna !
-Przed chwilą byłam cudowna :P
-Bo jesteś cudownie okropna
-Tatusiu, pójdziesz ze mną do wody?-przerwała Madzia naszą wymianę zdań
-Oczywiście skarbie, idę-pocałowałem Nadię i poszedłem do wody z córką.
Kilka godzin zleciało nam na wygłupach na plaży, aż wybiła godzina powrotu i zjedzenie obiadu. Po posiłku postanowiliśmy posiedzieć w pokoju i pobawić się z małą, graliśmy chwilę na konsoli, potem Madzia z mamą rysowały a ja dzwoniłem, że pojawimy się wcześniej i proszę wszystko przygotować na godzinę 18.00
-Dobra to szykujemy się !-krzyknąłem
-A gdzie idziemy?-zapytała Madzia
-Zabieram was na kolację do restauracji
-Huraa -ucieszyła się malutka
-Musimy się ładnie ubrać?-zapytała Nadia
-Koniecznie, potem mam niespodziankę i rozwianie twoich myśli o moim zwariowaniu
-Co?-zdziwiła się kobieta
-O 18 mamy już być więc się pośpiesz, Ja ubiorę małą
-super idę się ubierać
Równo o 18 wkroczyliśmy do restauracji kilka km od naszego hotelu
-Cristiano?
-Słucham cię ?
-Dlaczego tu nikogo nie ma?
-Przecież my jesteśmy, a i obsługa :)-wyszczerzyłem ząbki, bo Nadia zaczęła kiwać głową
-Zarezerwowałeś całą całą dla nas?
-Nie,
-Już myślałam
-Zarezerwowałem całą restaurację, a sal tu jest bodajże 4 :)
-Co ja z tobą mam
-Same niespodzianki i miłe życie
-Przypominam ci, że jestem twoją szefową i obetnę ci pensję. Bo chyba za dużo zarabiasz
-Chodź już, bo chyba jesteś głodna
-Ja jestem-powiedziała mała i zaczęliśmy się śmiać
O godzinie 20 wyszliśmy z restauracji po za kolacją był również taniec. Cris wyciągnął mnie i Madzię na parkiet, a orkiestra grała.
-Jesteś cudowny, dziękuję-powiedziała Nadia i mnie pocałowała
Szliśmy plażą kiedy słońce już znikało, było coś około 21 może trochę później, kiedy wziąłem się na odwagę
-Nadia, bo Ja od samego początku, od chwili kiedy tu przyjechaliśmy coś zaplanowałem, pewnie zauważyłaś, że przez ostatnie dni żyłem w swoim świecie i planowałem jak dzisiejszy dzień ma wyglądać
-Cris o czym Ty mówisz?
uklęknąłem na kolanie i wyciągnąłem czerwone pudełeczko
-Nadia Ja wiem, że nasze relacje przez lata były niezbyt dobre, nie wiedziałem, ze mam dziecko, teraz wszystko układa się tak jak to kiedyś sobie wymarzyłem, po za małym szczegółem, nie mam żony. Czy uczynisz mnie tym szczęściarzem i wyjdziesz za mnie? Kocham cię, kocham nasze dzieci i chcę aby wychowywały się w pełnej kochającej się rodzinie. Chcę móc mówić do ciebie "Żono"
-Nie Cristiano



_____________________________________________

No i dupa. Nadia nigdy nie chciała za nikogo wychodzić, bo małżeństwo to dla niej koniec wolności, ale czy Portugalczyk się podda ? szkoda Crisa. Czyżby to koniec związku ?

piątek, 25 kwietnia 2014

27 Wywiad i Wakacje

No więc tak jak z początku myślałam też tak zrobiłam, udałam się do prawnika. Nie miał dla mnie zbyt dobrych wiadomości, gdyż mój ojciec może odzyskać prawa do klubu poprzez głosowanie. Właściwie to chyba dobre wiadomości, a nie złe. Bo liczę, że piłkarze będą głosować na mnie, zresztą część zarządu również. Miałam się tym nie przejmować, lecz ciągle mam to z tyłu głowy. Cristiano się na mnie wścieka, bo ciągle tylko o tym mówię.  W ostatnim czasie podjęliśmy z Cristiano bardzo ważną decyzję mianowicie postanowiliśmy zamieszkać razem. Uznaliśmy, że dom jest trochę za mały jak na moje i Crisa wymagania dlatego w pewnym sensie Ja nadal będę mieszkać u siebie, a Cris u siebie. Wicie jakim cudem ? Postanowiliśmy dobudować taki jakby korytarz łączący nasze domu. Mieszkamy obok siebie więc dużo czasu nie zajmie połączenie ich w całość. Madzia cieszy się, że w końcu będzie mieszkała razem z mamą i tatą,a Ja? Ja chyba znalazłam swoje miejsce na ziemi. Jeszcze 6 lat temu imprezy, alkohol  i okładka były dla mnie ważne, a dziś ich miejsce zajmuje Madzia, Cristiano i mój syn Natan. Niestety ale głos Crisa był decydującym, gdyż jego córeczka poszła za nim :/  Pakuję walizki i wylatujemy na wakacje, podczas naszej nieobecności ma powstać nasz nowy dom i pokój przygotowany dla naszego dziecka. Madzia urządziła sobie sama, nie byłam zachwycona, ale wzorowy tatuś robi wszystko co jego córeczka sobie zażyczy.
-Jestem! Nadia gdzie jesteś ?
-W sypialni! Pakuję Madzię 
-Cześć- piłkarz podszedł do mnie i pocałował w głowę 
-Hej, jesteś bardzo zmęczony?- zapytałam
-No tak średnio, a co?
-Bo trzeba małą odebrać z przedszkola 
-Myślisz, że to dobry pomysł? Nie chcę aby później napadali na małą 
-Kochanie obiecuję Ci, że jak wrócimy z wakacji to mała już tam nie wróci
-Dlaczego?-zdziwił się piłkarz
-Bo zaraz urodzi się mały i sama będę się zajmować swoimi dziećmi 
-Dobra w takim razie jadę po małą, zaraz jesteśmy z powrotem 
**Cristiano
Wziąłem ubrałem buty i poszedłem do garażu z zamiarem opuszczenia go samochodem z fotelikiem, może to się wydawać dziwne ale na 26 samochodów mieliśmy tylko 3 foteliki. Chciałem wziąć czarne audi Q7, ale jak zobaczyłem w jakim jest stanie to aż szerzej otworzyłem oczy 
-Do takiego stanu doprowadzić auto to tylko kobieta potrafi-powiedziałem oglądając zabłocone szyby i resztę pojazdu. Wziąłem Mercedesa M klasę i pojechałem do przedszkola po córkę, prawdę mówiąc to w tym przedszkolu jeszcze nie byłem, gdyż jak ostatni raz odbierałem córkę to musieliśmy znaleźć nowe. Tak więc to wielki dzień zarówno dla mnie, jak i zapewne małej. Kiedy zaparkowałem na parkingu dostrzegłem, że rodzice już zaczęli odbierać swoje pociechy i idą dumnie do samochodów. Uśmiechnąłem się  na samą myśl, że zaraz ja też będę kroczył z moją malutką perełką. Założyłem  sportową czapkę z daszkiem  i wszedłem do przedszkola córki 
Od razu skierowałem się do sali, zapukałem i otworzyłem drewniane drzwi. Moja córka nie kryła radości, że to właśnie Ja ją dziś odebrałem
-TATA!!!
-Cześć-kucnąłem i przytuliłem córkę, która zaraz przywitała mnie buziakiem 
-Przepraszam, Pan jest ojcem Madzi?-zapytała nauczycielka 
-Tak, a to coś dziwnego?
-Madziu to twój tata?
-Tak -powiedziała córka i wtuliła się w moją nogę 
-Wie Pan pierwszy raz postanowił Pan odebrać córkę i musiałam  się upewnić, że oddaje ją ojcu. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby któremuś z dzieci coś się stało z mojej winy - A to ci nowość, baba gada od rzeczy, a nie z piskiem błaga abym dał jej autograf 
-A Pani nie zna mojego taty?
- Z telewizji, ale to nic nie zmienia Madziu wiesz:) W takim razie do widzenia i miłych wakacji 
-Mała papla, wygadałaś się 
-Bo się cieszę :)
-W takim razie musimy szybko pojechać do domu i się spakować. Do widzenia Pani 
-Do widzenia 
-Do widzenia-krzyknęła mała i pomachała nauczycielce
-Pa Madziu 
Pojechaliśmy do domu i spakowaliśmy resztę rzeczy, zjedliśmy obiad i pojechaliśmy na lotnisko skąd wyruszymy do pięknej Chorwacji :)
______________________________
Rozdział nudny jak flaki z olejem, ale co się dziwić po tak długiej nieobecności. Muszę zebrać myśli i pogodzić blogi tak aby na każdym coś dodawać. 

poniedziałek, 24 marca 2014

26 Pomyłka

-Przepraszam, ale kto mówi?-zapytał przerażony mężczyzna
-A to masz więcej żon, czy dzieci?
-Żon nie mam wcale, a dzieci to tylko dwójkę 
-Słucham? Philip nie denerwuj mnie!
-Kobieto to pomyłka! Ja mam na imię Cristiano i jestem 100% pewny, że nie mam żony, jeszcze ..
-Co Ty do mnie mówisz
-Sprawdź numer i powiedź, że dobrze się dodzwoniłaś 
Kobieta oddaliła słuchawkę od ucha i sprawdziła numer, faktycznie się pomyliła 
-Cristiano kto dzwoni?
-Moja "żona"
-Słucham?-zawyła Nadia i zrobiła się blada
-Jakaś baba do mnie dzwoni i twierdzi, że jest moją żoną i mamy dziecko
-Daj mi telefon!-krzyknęła kobieta i wyrwała telefon chłopakowi 
-Przepraszam, al..-kobieta po drugiej stronie zauważyła, że pomyliła numery lecz Nadia nie dała za wygraną 
-Kim Pani jest i dlaczego twierdzisz, że mój chłopak jest twoim mężem? 
-To pomyłka, przepraszam 
-O, no to do widzenia -powiedziała Nadia i oddała telefon uśmiechniętemu od ucha do ucha mężczyźnie 
-Jesteś o mnie zazdrosna?
-Jasne, po prostu byłeś niezłym casanową i nie wiem czy nie masz tam jakiejś żoneczki ;)
-Nadia!-pogroził piłkarz i przytulił się do kobiety. Wszystkie oczy były skierowane w ich kierunku i słyszeli nawet jak co poniektóre mamy mówią, jak to ta Nadia ma się dobrze z Crisem 
Wieczorem wracając do domu wszyscy byliśmy padnięci. Madzia zasnęła z chwilą zapięcia ją w foteliku i Cristiano nie miał serca jej budzić. Wziął położył ją w sukience i zamknął po cichu drzwi.
**
Kiedy leżałem w łóżku z wtuloną we mnie Nadią pomyślałem, że nic więcej do szczęścia nie potrzebuję.  Mam wspaniałą córkę, za niedługo jeszcze syna, przecudowną dziewczynę. No właśnie dziewczynę, tu obok mnie powinna leżeć moja żona, a nie dziewczyna. Chciałbym aby Nadia była moją żoną tylko z tego co wiem, ona nigdy nie chciała wychodzić za mąż. To niezależna kobieta pracująca na swoje nazwisko, które wypromowała już całkiem całkiem. Co mam zrobić, aby zgodziła się za mnie wyjść/?
-Cristiano?-zapytała kobieta
-No?
-Czy Ty kiedykolwiek chciałeś mieć taką prawdziwą rodzinę ?
-Szczerze?
-Tylko
-Zawsze, tylko że nie było kobiety, która chciałaby tego samego co Ja :)
-Czarujesz :) Ale nieźle ci to wychodzi
-Co robimy ? Oglądamy jakiś film czy coś ?
-Nie chce mi się. Muszę jutro jechać do prawnika -,-
-Chcesz się ze mną rozstać heh chyba rozwodu nie potrzebujemy
-Aleś zabawny ha ha ha  ojciec coś kombinuje. Chce mnie pozbawić praw do was i jego głównym argumentem jest to, że jestem kobietą, która jest w ciąży i ma dziecko, a klubem musi ktoś kompetentny zarządzać
-Taa on jest w 100% kompetentny zdecydowanie
-Nie wydurniaj się
-Przestań się przejmować. Nawet jak odzyska klub to w ostatni dzień nas zwolnisz i stworzymy nowy klub, przecież nikt z piłkarzy nie chciałby mieć nic wspólnego z Florentino po tym jak nas zostawił na pastwę kobiety, bez obrazy, ale z początku byłaś kiepska
-A czy urodził się człowiek, który od razu wszystko umie? Panie idealny ?
-Oj tam oj tam

piątek, 14 marca 2014

25 Urodziny Madzi

Otóż czas płynie nie ubłagalnie i dla mnie i dla reszty ludzkości. Nawet się nie obejrzałam, a byłam już w 4 miesiącu ciąży. Świat już wie kto jest ojcem i wie również, że Cristiano Ronaldo spodziewa się drugiego dziecka, a to wszystko za sprawą pokazu na którym się wygadaliśmy, dobra nie my, a Ja. Miałam dość tych wszystkich spekulacji i intryg ze strony paparazzi. Kiedy dowiedzieli się, że Ronaldo się w pewnym sensie ustatkował dali nam spokój. Oczywiście tylko na chwilę, ale dobre i to. Za kilka dni urodziny naszej małej perełki, a potem wymarzony urlop. Jeszcze tylko jeden mecz i to w dodatku towarzyski więc mogę pakować spokojnie walizki, wszystko co mogliśmy wygrać wygraliśmy i jesteśmy z tego dumni :) Oczywiście mój ojciec jak mieszał tak miesza, ale ja znam go bardzo dobrze i wiem na co go stać, mam tylko nadzieją, że mama nie padnie na zawał serca z powodu zbyt częstego śmiechu. Mój ojciec naprawdę się wydurnia i chyba faktycznie nie ma co robić w domu. Ciągle przyłazi do mnie i mówi jaka to ja zła, ostatnio nawet powiedział, że odbierze mi Madzie, tylko problem ma w tym, że nie ma żadnych podstaw. 
-Cześć! Co na obiad -krzyknął Portugalczyk od drzwi 
-Nie ma obiadu 
-Co?-pisnął piłkarz -jestem głodny 
-Chyba wiesz gdzie jest kuchnia 
-Małpa-podszedł do mnie i złożył delikatnego buziaka na moim policzku, a chwilę później słyszałam pisk mojej pociechy 
-Tata!! W końcu! Dlaczego dziś tak długo byłeś w pracy?
-Musiałem spotkać się z fanami, a ich bardzo dużo było, a tatuś nie chciała by ktoś kto długo czeka na nasz autograf był zmuszony odejść i trochę dłużej nam zeszło, ale chyba się nie gniewasz prawda?
-Nie będę się gniewać jak zabierzesz mnie do wesołego miasteczka 
-Ty mała szantażystko. Idź się ubrać, a ja wyciągnę mamę 
-Dobrze! Kocham cię tato!
-Ja ciebie też myszko 
Tak jak piłkarz powiedział tak też zrobił. Nadia troszkę liczyła, że piłkarz pojedzie z córką sam, lecz ten upierał się, aby pojechała z nimi. Właściwie nie ma co się dziwić widok prezesa klubu z piłeczką przyczepioną do nosa bez cenny.
 Piłkarz oczywiście musiał pochwalić się kolegą za co dostał nie małą zjebkę od szefowej. 
Można by rzec, że ta para rozumiała się bez słów, tylko czy byłyby te słowa trafne ? 
**
W końcu nastał dzień urodzin naszej córeczki dziś kończy  5 latek. Z tej okazji zaprosiliśmy jej koleżanki i kuzynostwo. Madzia cieszyła się niezmiernie z faktu, że może zaprosić wszystkie koleżanki i kuzynki, i wszystkie razem będą mogły się bawić. Oczywiście nie obeszło się bez zdjęcia, które zrobił nam Cris
Madzia miała ubraną sukieneczkę w paski, którą dostała od taty i kwiatuszek w włoskach. Zawsze lubiłam ją stroić. Natomiast druga dziewczynka to Mia córka mojego kolegi. Jak się okazało chodzą do jednego przedszkola i się przyjaźnią :)
Dzieci się bawią, a my dorośli siedzimy przy kieliszku szampana. Wszyscy rodzice wpatrują się w nas jak w kosmitów, albo złodziei. Nie cierpię takiego czegoś, ale co zrobić. Miejmy nadzieję, że jak urodzi się nasz kolejny potomek to będzie inaczej.
No właśnie jeszcze trzeba dodać, że Portugalczyk przedłużył ród, jak się okazało Nadia tym razem urodzi syna. Już myślą nad imieniem. Madzia chciała by Octaviana, Nadia -Cristianina, a Cris- Natana. Jaka będzie końcowa wersja tego nikt jeszcze nie wie. Jedno jest pewne, że to będzie.
-Tak słucham?-zapytał piłkarz odchodząc od stolika
-Cześć skarbie jak się masz?-zapytała kobieta
-Słucham?-zapytał ponownie Ronaldo stojąc już na zewnątrz restauracji
-Nie zajmę ci dużo czasu, chcę ci tylko powiedzieć, że mam dość bawienia się w te podchody i postanowiłam wziąć się za siebie, na początek rozwód,
-Rozwód?-zdziwił się CR7
-Głuchy jesteś? Chcę rozwodu. Nasze małżeństwo i tak nie istnieje od kilku dobrych lat, a mi nie chce się udawać. Po drugie chcę aby nasze dziecko poznało w końcu ojca, o ile w końcu łaskawie znajdziesz czas.........
_________________________________________
Jak myślicie co zrobi CR7? Co na to Nadia? Czy wybaczy mu to, że okłamywał się i że ma żonę? A może postanowi wrócić do byłej kochanki ?

czwartek, 6 marca 2014

24 Odzyskał dziecko

Gola strzelił nie kto inny jak Ronaldo. Uśmiech miał od ucha do ucha. Stanął na przeciwko bramkarza i szczerzył się do niego, a tamten o mało co nie wybuchł. Koledzy przybiegli do piłkarza i rzucili się na CR7, ten kiedy wydostał się z uścisków kolegów wszedł do bramki, zabrał piłkę i przebiegł pół boiska z piłką pod koszulką stanął na przeciw naszego balkonu i posyłał nam całuski. Jego mama patrzyłam jak na kosmitę, ale obiecałam sobie, że to On jej wszystko powie, ja tylko to transportuję.
-Nadia czy Ja o czymś nie wiem?-zapytała Dolores 
-Nie mam bladego pojęcia -skłamałam i pomachałam piłkarzom  schodzącym do szatni.
Dolores z córką pobiegła do tunelu, a ja ze śmiechem siedziałam nadal na trybunach i nie mogłam przestać się śmiać. Kiedy w końcu zeszłam ktoś mnie zawołał 
Nie był to nikt inny jak sam trener Portugalczyków 
-Przepraszam, zauważyłem podczas meczu, że Ronaldo wszystkie gole dedykuje właśnie w stronę Pani,
-Tak, specjalnie z córką przyjechałyśmy, aby mogła uczestniczyć w występie ojca
-To Pani była córeczka? Śliczne dziecko 
-Nasze, Cris nie chwalił się, że odzyskał dziecko?
-Nie, a to dlatego latał z tą piłką :)-mężczyzna się uśmiechnął
-Z piłką latał dlatego, że strzelił gola swojemu nie narodzonemu dziecku, przywyknie Pan jeszcze do takiego widoku, bo troszkę minie zanim zostanie kolejny raz ojcem-zostawiłam zdezorientowanego mężczyznę i poszłam do szatni 
Po meczu pojechaliśmy na kolację i do domu. Noc spędziliśmy u matki Crisa. Jego siostra jest zakochana w małej i nie umie się nachwalić jaki to jej brat jest teraz cudowny.
-Widzisz mamo, wystarczyło aby został ojcem i już inny człowiek -powiedziała Katia 
-Wiesz, że ja to słyszę?-zapytał piłkarz 
-Wcale, że nie słyszysz -powiedziała siostra i zaczęła uciekać - Mamo ratuj !!
-Jak za starych dobrych czasów-powiedziała Matka i usiadła przy stole patrząc jak jej syn łaskocze siostrę, a ta prosi aby przestał. Po chwili sportowiec pomógł wstać siostrze i wraz z córką poszedł na huśtawkę
Ja zrobiłam sobie herbatę i też poszłam do ogrodu, jutro musimy wrócić, bo real gra w półfinale. Ronaldo jest fantastycznym ojcem i żałuję, że tak późno dowiedział się o małej. Na szczęście teraz będzie inaczej. Zrobię wszystko, aby nasze dzieci były szczęśliwe.
Następnego dnia rano staliśmy na lotnisku i już mieliśmy iść na odprawę, kiedy w kiosku zauważyłam zdjęcie ze mną i Crisem. Kupiłam szybko gazetę i pognałam za rodziną.
Kiedy siedziałam w samolocie otworzyłam gazetę i zaczęłam czytać artykuł o sobie.
" Romans w Hiszpańskim klubie! Właścicielka Realu Madrid ma prawdopodobnie romans z podopiecznym Cristiano 'Ronaldo. Kobieta pojawiła się na meczu Portugalii gdzie obecność prezesa klubu w którym na co dzień gra piłkarz nie jest obowiązkowa, a wręcz to dziwne kiedy prezes pojawia się na meczach narodowych, tym bardziej zadziwia fakt, że piłkarz wszystkie gole dedykował właśnie w kierunku swojej szefowej. Kobieta była ubrana w białą sukienkę i pojawiła się w obstawie stada ochroniarzy.

Co nas jeszcze dziwi to to, że piłkarz jednego z goli dedykował nienarodzonemu dziecku, sprawdziliśmy czy aby na pewno w jego rodzinie nie pojawiło się dziecko i nic na to nie wskazuje, a kilka tygodni temu Ronaldo sam przyznał się, że ma córkę. W chwili wypowiedzenia tych słów była przy nim córka Nadii. Czyżby jej córka była również córką piłkarza?"
Och ci ludzie mnie denerwują. Ciągle tylko plotkują. Jutro mam pokaz i nie wiem czy zaprosić Crisa czy nie.
- Nad czym tak myślisz?
-O jutrze
-A co jest jutro?-zdziwił się mężczyzna
-Mam pokaz i nie powiem trochę się stresuję, bo już od dawna nie brałam w nich udziału i nie wiem czy coś jeszcze pamiętam
-Jasne, że pamiętasz. Tego się nie zapomina. Jak chcesz to możemy z małą siedzieć z samego przodu i bić najgłośniej brawa na sali :)
-Przyjdziesz?
-No jasne, przecież Ty też jesteś na każdym moim meczu
-Dziękuję.

23 Będę miał syna!

Wstałam z zamiarem opuszczenia domu piłkarza, lecz kiedy zbliżałam się do drzwi przede mną stanął Cristiano cały mokry 
-Coś Ty zrobił ?-zapytałam i patrzyłam jak na wariata 
-Musiałem się obudzić, bo miałem najpiękniejszy sen 
-Co?-
-Śniło mi się, że powiedziałaś mi, że mnie kochasz i jesteś w ciąży 
-Niestety to nie był sen
-Czyli na prawdę będziemy znowu rodzicami?
-Tak- tyle zdążyłam powiedzieć, bo Roni wziął mnie na ręce i obracał wokół siebie 
-Nawet nie wiesz jak się cieszę! Będę miał syna 
-Hola hola nie zapędzaj się tak! Jeszcze nie wiadomo co będziesz miał-zaśmiałam się
-Teraz nie spuszczę cię nawet na ułamek sekundy -oświadczył mężczyzna i pocałował dziewczynę- Wprowadzisz się do mnie?-zapytał, a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć
-To chyba nie jest dobry pomysł, dopiero co wszystko się ułożyło, a po za tym mieszkam półtorej minuty stąd na nogach
-Ale jeśli nie chcesz zrobić tego dla mnie zrób to dla dzieci. Jak czuje się mała mówiąc w przedszkolu, że tata mieszka obok ? To ja jeżdżę tam i to ja tłumaczę się dlaczego nie wychowywujemy jej razem.
-Jak będę chciała się wprowadzić to ze względu na nas, a nie  dzieci. Proszę daj mi czas. Muszę to sobie poukładać. Jeszcze godzinę temu chciałam stąd zwiać jak najdalej, ale twój kolega słyszał jak rozmawiał i zmusił mnie tu abym przyjechała i co najgorsze miał racje
-O czym Ty mówisz?-zapytał Ronaldo i przytulił Nadię
-O Sergio. Słyszał jak rozmawiam z przyjaciółką i powiedział mi, że Ty też mnie kochasz i na pewno się ucieszysz z dziecka
-Jak mogłaś myśleć, że się nie ucieszę ?
-Bałam się, w końcu nic sobie nie obiecywaliśmy
-Chodźmy spać, bo rozmowa się nie klei
-Nie mam piżamy -,-
-Dam ci jakąś koszulkę -powiedział piłkarz i pociągnął matkę swoich dzieci do garderoby tam Nadia się przebrała w koszulkę z reprezentacji Portugalii i położyła do ogromnego łóżka.
Kilka godzin później
-Mamo no wstawaj-krzyczała nad uchem Madzia -Tato!
-Czy Ty musisz być taka głośna?-zapytał ojciec dziecka
-Ma to po tatusiu-powiedziałam
-Albo po mamusi-powiedziała Madzia i schowała się za ojca
-Obrażam się-powiedziałam i zaczęłam się śmiać z ich min
-Co się stało, że nas budzisz?-zapytał ojciec swojej księżniczki
-Nudzi mi się. Chcę się pobawić
-No niestety, ale zaraz idziemy zjeść śniadanie i jedziesz do przedszkola. -powiedziałam i wstałam, ubrałam bluzę Crisa i podeszłam z drugiej strony łóżka dać im po buziaku po czym zawędrowałam do łazienki
( Abym tylko tę ciążę zniosła lepiej od poprzedniej)
Zeszłam na dół i zapytałam córki c+*zy chciała by siostrzyczkę
-Madziu, a chciałabyś mieć siostrzyczkę ?
-Tak! Mogłabym się z nią ciągle bawić
-A braciszka?-zapytał ojciec i momentalnie spiorunowałam go wzrokiem
-Brata!-krzyknęła malutka i oczy zaświeciły się jej momentalnie
-Dlaczego brata?
-Bo z braćmi jest fajnie. Autami można się bawić, kopać piłkę, a z siostrom tylko lalkami, ale i to i to jest fajne, a dlaczego pytacie?-zaciekawiła się dziewczynka
-Bo za niedługo będziesz miała albo braciszka, albo siostrę
-Ale fajnie!!-krzyknęła dziewczynka i przytuliła się do rodziców
Kolejne dni przebiegały w tym samym rytmie. Praca, przedszkole dom sen, praca, przedszkole, dom, sen i tak w kółko, aż do meczu wyjazdowego Crisa. Grał w reprezentacji Portugalii dlatego Nadia i Madzia miały zostać w domu, tym bardziej, że kobieta była w drugim miesiącu ciąży. Na lotnisku pożegnała się z chłopakiem i wróciła do samochodu po bagaże swoje i córki. Miała plan idealny, mianowicie zrobić swojemu mężczyźnie przyjemność i być razem z nim na meczu. Jak dotąd udawało jej się to w 100% ani jednego meczu nie odpuściła. Wiedziała gdzie, o której, w jakim hotelu jednym słowem wiedziała wszystko o grafiku piłkarzy, jedyne co ją martwiło to to, że piłkarz miał zadzwonić od razu jak wyląduje. Dla zabezpieczenia wyciągnęłam baterie z telefonu i powiem, że się rozładował. Kilka godzin później spacerowałam po centrum handlowym z córką. Miałyśmy kupić coś dla jej babci.
Po zakupach pojechałyśmy do hotelu. Wykąpałyśmy się i poszłyśmy spać.
Następnego dnia rano poszłyśmy na śniadanie, po południu pojechałyśmy do Dolores, ta jeszcze nic nie wie o mojej ciąży, ale jej poinformowanie zostawiłam Crisowi, to jego mama :)
 Wieczorem ubrałam sukienkę i pojechałam na mecz. Madzia i jej babcia miały dojechać później na początek spotkania, a Ja chciałam w szatni życzyć powodzenia mojemu chłopakowi
Kiedy weszłam na stadion z początku nie chcieli mnie wpuścić, ale jak się wylegitymowałam i ochrona dowiedziała się, że przed nimi stoi prezes Królewskich to najchętniej zanieśliby mnie na rękach
-A Pani prezes to z jakiej okazji tutaj przyjechała?-zapytał ochroniarz
-Przyjechałam skontrolować męża-palnęłam i czekałam na reakcję mężczyzny
-O to z jakiej drużyny jest Pani mąż?-zapytał zdziwiony funkcjonariusz
-Mój mąż to najlepszy piłkarz świata
-Że niby Ronaldo?-mężczyzna podrapał się po głowie
-Jaki Pan domyślny.
Ochroniarz zaprowadził mnie pod drzwi szatni i poprosił Crisa mówiąc
-Pani Ronaldo żona do Pana przyjechała -powiedział ochroniarz, a Cris mało co zawału nie dostał.
-Kto znowu robi sobie ze mnie jaja?!-krzyknął i wyszedł przed drzwi
-Ja?-zapytałam nieśmiało. Piłkarz zrobił duże oczy, a ochroniarz był gotów mnie wyprowadzić
-Czyli to jednak nie Pana żona? Zapraszam do wyjścia-powiedział w moją stronę, a Cris chciał wzrokiem zamordować mężczyznę
-Ta Pani nigdzie się stąd nie rusza!
-Zrozumiałem
-Kochanie co Ty tutaj robisz? Miałaś być w Madrycie
-Chciałeś abym popsuła moją 100% frekwencję ?
-Słucham?
-Nie opuściłam żadnego z meczy i nie mam zamiaru. Razem z dziećmi będziemy na każdym meczu. Tylko jak będę rodzić a będzie mecz tego nie wliczamy -uśmiechnęłam się i pocałowałam chłopaka
-Kocham cię-tylko tyle zdążył powiedzieć, bo wparował Nani
-O jacież pierdykam :O Ty jesteś szefową Crisa! Przyjechałaś go skontrolować? To ja ci mogę wszystko powiedzieć. Co do minuty, tylko go nie zwalniaj -jęczał Nani
-Nani to moja dziewczyna i matka moich dzieci Nadia
-To Ty masz dzieci? I nic mi nie powiedziałeś?
-Synku przedstawiam ci wujka Naniego
-O jejku to dopiero się urodzą. Chłopaki będziemy wujkami :))
-Nani mam jeszcze córkę Madzię, ją chyba poznasz c'nie?
-Tak, przyjedzie tu z twoją mamą -powiedziałam i wtuliłam w chłopaka
Chwilę później dołączyły do nas dziewczyny mianowicie Maria, Madzia i jej ciocia Katia
Mecz był fantastyczny. Piłkarze wspaniali i oczywiście nie obyło się bez gola dla córeczki strzelonego w 39 minucie. Ronaldo na prawdę się postarał ponieważ do kamery pokazał imię "Madzia" w języku migowym
Kiedy mieli już prawie koniec pierwszej połowy strzelił kolejnego gola i dedykował go mnie. To było naprawdę urocze i pierwszy raz ktoś dedykował mi gola. Bardzo się ucieszyłam
Nani to fantastyczny człowiek, ale strasznie dużo gada. Z utęsknieniem czekam na drugą połowę.
W drugiej części spotkania naprawdę dużo się działo. Rywale wyrównali wynik i w ostatniej doliczonej minucie gola strzeli.....
__________________________________
5 komentarzy to strasznie dużo prawda :( Czekam na tej jeden ostatni dość długo i postanowiłam że już nie piszę dla was. Od dziś piszę sama dla siebie, nie interesuje mnie już czy pod postem będzie 0 komentarzy czy 20. Zawsze jak było 5 starałam się dodać, wiem, ze stać was na to aby nawet w godzinę dobić do tych 5. Ale teraz to już nie ważne. Do napisania. :*

niedziela, 2 marca 2014

22 Koniec !

Teraz mogę powiedzieć tylko, że to koniec z facetami. Mam już ich po dziurki w nosie. Choć ten jeden jest naprawdę wspaniały. Jest na prawdę wspaniałym ojcem, cudownym człowiekiem i ciekawi mnie jakim byłby mężem... Teraz kiedy leżę na przeciw jego twarzy mogę powiedzieć, że ma strasznie długie rzęsy. Po co facetowi takie rzęsy? Moja córka jest naprawdę do niego podobna nie tylko z charakteru, jak tak dobrze się przyjrzę to rysy twarzy również odziedziczyła po ojcu. O jejku budzi się. Zamykam oczy i będę udawać, że śpię. Cholera miałam od razu jak wstanę zwiewać, może pomyślałby, że to sen
Cristiano 
Obudziłem się z łóżku razem z Nadią. Pomimo tego, że wczoraj wypiłem trochę doskonale pamiętam wczorajszą noc. Z Nadią jest mi naprawdę dobrze i nie tylko w łóżku. Ostatnio nasze relacje trochę się ociepliły i świetnie się dogadujemy i chyba powoli się w niej zakochuję. Oszaleję, jak ona cudownie wygląda jak ma zamknięte oczy i udaje, że śpi. Nie widziałem jeszcze człowieka, który spałby zaciskając na maksa powieki. Pocałowałem ją 
-Wiem, że udajesz, cwaniaro 
-Wcale nie udaję-powiedziała głośno i od razu spaliła buraka 
-A jednak 
-To ci się yyyy śni. To wszystko jest snem. Zamknij oczy i spróbuj zasnąć 
-Jak śnię to nie mogę chyba zasnąć w śnie? 
-Możesz bo to jest w śnie 
-Jak to sen to zrobię to- Wziąłem ją pocałowałem i prawą ręką dotykałem jej tyłka 
-Ronaldo 
-To tylko sen 
Dziewczyna się uśmiechnęła i dobrze wiedziała, że piłkarz teraz będzie brnął dalej w stwierdzeniu, że to sen. 
-A ja wolałabym abyś to zapamiętał nie jako sen-powiedziała zmysłowym głosem i rękę poprowadziła do moich bokserek 
-Mmm jaką ja mam zboczoną szefową. -powiedziałem i położyłem się na kobiecie 
-Która może cię w każdej chwili wywalić jak jej się nie spodoba 
-Mam tyle pieniędzy na koncie, że mogę do końca życia nie pracować, a po za tym każdy klub bez zastanowienia mnie zatrudni 
-O ja już się postaram aby cię nikt nie zatrudnił -to były ostatnie słowa jakie zostały wypowiedziane gdyż para zaczęła zajmować się sobą bez zbędnych słów
2 Godziny później 
-Wczoraj był chyba nasz najlepszy mecz -powiedział piłkarz 
-Nie zapomnę kibiców ani komentatora do końca życia-powiedziała Nadia i zaczęła się śmiać 
" Kolejny gracz z numerem 7 Cristiano Ronaldo, Z numerem 12 Marcelo, 10 Mesut Ozil, 11 Gareth Bale. Przepraszamy Państwa chyba zaszła pomyłka odnośnie numeru 10 przecież  ten gracz został sprzedany w tamtym roku! Chwileczkę tylko dostaniemy poprawną listę graczy Ralu Madrid. ... Z numerem 7 Ronaldo,12 Marcelo, 10 Ozil Co jest do cholery? Przepraszam Państwa chyba Prezes Realu Pani Nadia chcę zrobić nam numer prosimy poczekać aż piłkarze wyjdą na boisko gdyż mamy małą awarię. ( Chwilę później piłkarze wychodzą na boisko) PROSZĘ PAŃSTWA NIE  ZASZŁA ŻADNA POMYŁKA MESUT OZIL FAKTYCZNIE DZIŚ ZAGRA W BARWACH KRÓLEWSKICH!! JAK TO SIĘ STAŁO? PRZECIEŻ NIE BYŁO ŻADNEJ INFORMACJI O POWROCIE PIŁKARZA DO DAWNEGO KLUBU!!.....
-Faktycznie było dość zabawnie i dla mnie też był to wyjątkowy mecz
-Dlaczego ?
-Bo grałem dla córki. 
-Przepraszam, że ci wcześniej nie powiedziałam 
-Ważne, że w ogóle się dowiedziałem, bo pewnie gdyby nie Irina to nadal bym nie wiedział 
-Ona mnie prosiła, jeśli to można nazwać proszeniem, abym nic nie mówiła. Bała się i jak widać słusznie 
-Gdyby mi powiedziała, albo Ty byś mi powiedziała to przecież nic by nie zmieniło. Nadal byłbym z nią bo wydawało mi się, że ją kocham. ale ona mnie okłamywała, a tego nienawidzę. Prędzej wybaczyłbym chyba zdradę niż kłamstwo i ukrywanie takich informacji. 
-Możemy się zbierać do domu? Muszę się przygotować, bo dziś przedstawiamy Mesuta na Bernabeu 
-Oj Mesut na stare śmieci wraca. Już i tak wszyscy o tym wiedzą więc ja nie wiem po co te całe przedstawienie 
-Ronaldo! Zbieraj tyłek i masz mnie odwieźć do domu
-Ja? Dlaczego Ja?./?
-Bo ja jestem jeszcze pijana, a Ty mało piłeś. Zbieraj się!
-Ale mi się chce spać!
Dziewczyna ściągnęła ze mnie kołdrę i pogroziła, że jak nie wstanę po dobroci, to wyleje wiadro zimnej wody, więc posłusznie wykonałem polecenie. 
Zajechaliśmy do domu, Nadia wzięła prysznic, a ja bawiłem się z małą. To najcudowniejsze dziecko pod słońcem. Następnie zawiozłem ją na stadion, a ja z małą poszedłem na lody i milo spędziliśmy czas, potem poszedłem na prezentacje, nie mogłem nie uczestniczyć w tym wydarzeniu, przecież to mój najlepszy przyjaciel. Wiele dzięki niemu zyskałem i tylko on wie jak podać mi piłkę tak, aby znalazła się w bramce. 
Wieczorem odwiozłem dziewczyny do ich domu, a sam poszedłem troszkę popływać w basenie. 
** Kilka tygodni później Nadia
A więc udało się !! Mój ojczulek stracił jakiekolwiek prawa do drużyny ! Jak się dowiedziałam pomocnik wszystko mu śpiewał, a jak go zwolniłam po tym jak musiałam przyjechać do Madrytu to ojczulek przestał dostawać niepokojące wiadomości ponieważ tamten nie wiedział co się dzieje. Tak więc w ten oto sposób jestem jedynym właścicielem królewskich. Co więcej wiem już jak zarządzać tym całym bałaganem i umiem zorganizować sobie czas tak aby mieć czas na modeling. Dostałam propozycje od kilku projektantów w rozbieranych sesjach i w jednej tej takiej mniej rozbieranej wzięłam udział. Z Crisem też potrafię się dogadać, ale nie jesteśmy razem. Każdy z nas ma teraz swoje 5 minut i chcemy je wykorzystać. Madzia oczywiście jak coś chcę a ja tego jej nie dam to idzie dom obok do tatusia i wszystko dostaje. Kilka razy już o to się pokłóciliśmy. 
*Cristiano 
Czas leci nie ubłagalnie, ale jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na planecie. Moja córka wie, że może zawsze na mnie liczyć i jak na razie bardzo z tego korzysta. Co więcej bardzo często spędza u mnie noce w moim domu pojawił również się pokój dla małej księżniczki. Madzia sama wszystko wybierała. A co mnie zdziwiło najbardziej ww jej zamku pojawił się też motyw piłki. Często przybiega do mnie i prosi abyśmy trochę pograli. Nawet jeśli jestem bardzo, ale to bardzo zmęczony to i tak nie mam serca odmówić mojej kruszynce. Moja mama i rodzeństwo poznali już malutką. Twierdzą, że nawet bez testów DNA można stwierdzić, że jest moim dzieckiem. Moja siostra powiedziała, że strasznie się zmieniłem, oczywiście na lepsze, stwierdziła, że w końcu poznała kobietę, którą będę kochać do końca życia. Jej słowa troszkę mnie zabolały, ale miała troszkę racji. Nigdy nie znalazłem prawdziwej miłości. No może po za Nadią.. Kocham ją tylko nie wiem czy jak siostrę czy jak kobietę. Wiem tylko tyle, że są bardzo ważnymi kobietami w moim życiu 
* Perez 
-Może najwyższa pora wrócić do Hiszpanii? Te nasze wakacje trwają ponad 10 miesięcy -powiedziała żona byłego prezesa 
-Tam wszystko jest w najlepszym porządku. Jakby coś się działo to Peter by dzwonił 
-No ale Nadia ma swoje życie w Londynie. Najwyższa pora aby zakończyć ten nasz cudowny urlop 
-W sumie. Trochę stęskniłem się za piłkarzami i ich głupimi pomysłami 
-A najbardziej za Ronaldo się stęskniłeś, prawda?
-Zaraz zadzwonię do Petera i zobaczę jak się sprawy mają 
*Hallo?
*Cześć z tej strony Perez co tam słychać w Madrycie 
* A dzień dobry! Właściwie to nie wiem 
*Jak to nie wiesz?-zdziwił się były prezes 
*Pańska córka zwolniła mnie dobre pół roku temu.
*Co Ty do cholery mówisz?!!-zdenerwował się mężczyzna - Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś? Przecież ja muszę wiedzieć takie rzeczy !
*Przepraszam, ale kazał Pan dzwonić i informować o kondycji klubu, a mnie to już wtedy nie dotyczyło. Muszę się z panem teraz pożegnać, bo jestem w pracy do widzenia
-Kurwa mać! Muszę zadzwonić do Nadii co ona wyprawia! Pół roku! Tyle czasu robi z moim klubem co chcę 
*Nadia Pere
*Czyś Ty zwariowała!
*O tatuś jak miło. Po cholerę dzwonisz?
*Chcę się dowiedzieć co z moim klubem!
*Teraz ci się o nim przypomniało? Przez rok czasu miałeś go w dupie i nagle oświecenie? Kasa się skończyła czy jest jakiś inny powód, że dzwonisz 
*Ty gówniaro jedna! Możesz zacząć się pakować i wracać do tej swojej Anglii. Za dwa dni będę w Madrycie !!-wrzasnął ojciec do słuchawki a dziewczyna tylko się uśmiechnęła 
*Chcesz odebrać swoje rzeczy? Poproszę kogoś, aby wszystko spakował, abyś nie musiał się męczyć 
*Myślisz, że oddałem ci stanowisko? Jesteś w błędzie! Chciałem abyś zobaczyła jak ciężka jest moja praca, w porównaniu z twoją! Ale spokojnie już możesz się pakować
*Chyba się nie rozumiemy! Nie jesteś już prezesem !
*Słucham? Myślisz, że oddam ci to co jest dla mnie najcenniejsze?/
*Posłuchaj uważnie co teraz ci powiem. Od 3 miesięcy jestem jedynym właścicielem klubu. Mój prawnik pozbawił cię jakichkolwiek praw i udziałów. Więc nie musisz się fatygować. Bo nie masz do czego! Po za tym piłkarze nie darują ci tego, że ich tak z dnia na dzień porzuciłeś, w dodatku teraz i tak wszystko by zrobili, abyś nie wrócił. Ja nie jestem tylko ich szefową, ale i przyjaciółką 
*Jeszcze pożałujesz gówniaro jedna!
*Też cię kocham tatusiu 
Rozłączyłam się i poszłam do samochodu. Zajechałam po córkę do przedszkola, a po drodze do domu minęłam się z Crisem, który jechał na trening 
*Szatnia piłkarzy 
-Crist wiedziałeś, że Nadia wróciła do modelingu ?-zapytał Marcelo
-No coś tam gadała, a co ?-zapytałem ciekaw 
-Bo jak Sergio zobaczył okładkę to od razu się podniecił 
-Co ?-zdziwiłem się i lekko zaśmiałem.
-Patrz-Marcelo wręczył mi gazetę a mnie zamurowało. Ona jest prawie naga !!
-Ja muszę z nią porozmawiać-powiedziałem wściekły i wziąłem torbę z zamiarem powrotu do domu. Wyszedłem bez pożegnania z szatni.
-On to chyba się w niej zakochał-powiedział Ozil 
-Bracie on jakby mógł to ją zaobrączkuję i nie wypuści z ramion, prawie tak jak każdy z nas. Ta laska nie dość, że bogini sex-u, śliczna, mądra, zadziorna to umie nas wesprzeć, dodać pewności siebie i 
-I pije z nami-powiedział Karim 
-To też-dodał Marcelo i wrócił do zachwycania się szefową- To ona pozwala nam faulować! Co nie Sergio 
-No pamiętam jej pierwszy występ z nami. Kazała mi wtedy faulować i obiecała, że jak dostanę kartkę to zrobi wszystko aby ją usunąć. Kochamy ją 
**
-Czyś Ty zwariował?-do mojego domu wpadł piłkarz rzucając gazetę na stół 
-Umiesz pukać? Przecież mogłabym być naga!
-To co? Twoje cycki widzi każdy kto wejdzie do kiosku i zakupi tę oto gazetę, a twoje cycki miałem okazję nawet macać więc daruj sobie 
-No co? Gazeta jak gazeta, przecież nic tu takiego nie ma!
-A sutki to co moje?
-Ronaldo daruj sobie. Przecież tyłkiem tu nie świecę. Patrz, na której stronie jest reszta zdjęć ? -Zaczęłam kartkować gazetę, lecz Roni mi ją wyrwał 
-Reszta zdjęć? Chyba sobie żartujesz?-Ronaldo szukał kolejnych zdjęć - Jak zobaczę kawałek ciała, które ma być zakryte, a nie jest to pożałujesz
-Co mi zrobisz?-zapytałam pewnie i oparłam się o oparcie fotela 
-Masz szczęście te są okej. Ej tu jest artykuł 
" Młoda piękna i wolna!
Oto Nadia Perez, która od prawie roku jest prezesem największego klubu piłkarskiego w Madrycie. Od ponad 4 lat jest matką, ojcem dziecka jest jeden z piłkarzy, jak mówi kobieta dziecko jest najważniejsze. Teraz 26 letnia kobieta wraca po długiej przerwie do modelingu. Nasz artykuł to tylko mała zapowiedź kariery Nadii. Może wkrótce wystąpi razem z córką i ojcem dziecka na okładce? "

-Wystąpisz?-zapytałem 
-A chciałbyś?
-W sumie. Może i bym chciał pochwalić się światu moją piękną córką, ale nie wiem. A wracając do artykułu, będzie więcej zdjęć?
-Będzie. Ale spokojnie nie rozbierane. To było tylko jedno, aby zachęcić do kupna 
-Muszę iść już, mam teraz trening
-Panie Ronaldo ja muszę z Panem poważnie porozmawiać na temat Pana ucieczek z pracy-Podszedłem do kobiety i pocałowałem 
-Dobrze proszę Pani- I tyle było go widać. 
**3 dni później 
No więc mój koniec jest bliski. Ojciec wrócił i się odgraża, że jak nie oddam mu jego stanowiska to pożałuję. Wprawdzie wali mnie co on myśli, czy robi. Bardziej przejmuję się tym co teraz będzie. Otóż jestem w ciąży! I ojcem dziecka nie jest nikt inny jak sam Ronaldo. Drugi raz. Co aj mam zrobić?
-Hallo?
-Cześć kochanie jestem w Madrycie jutro rano odbierzesz mnie z lotniska?-Zapytała Nikol moja kochana przyjaciółka
-Jasne, że tak
-Co się stało? Dlaczego płaczesz?
-Jestem w ciąży!
-No to fajnie chyba. Przecież Madzia to czysty anioł, drugie też tak będzie 
-Ale ojciec ;(
-No kurde faktycznie to jest problem, znowu przypadkowy? Nadia do cholery Ty musisz zacząć myśleć z kim chodzisz do łóżka 
-To Ronaldo 
-O cholera. Poczekaj...dobra jestem, musiałam usiąść, bo zwaliło mnie z nóg. Jak to możliwe? Od kiedy z nim sypiasz? Nic mi pindo nie mówiłaś 
-No problem w tym, że ja z nim poszłam do łóżka po pijanemu
-Znowu? Powiedź mi jak to możliwe, że z Feliksem, Mateuszem i tym bokserem chodziłaś do łóżka nie zabezpieczałaś się i nie zaszłaś w ciąże,a  z Crisem raz po pijaku zachodzisz, drugi raz po pijaku i też zachodzisz? Hmm?
-Lepiej powiedź mi jak mam mu to powiedzieć?
-Jutro pogadamy dobrze? A ja idę po jakieś śpiochy dla twojego małego 
-Wiedźma!
-Kochana będę ciocią! Muszę Madzi też coś kupić i tobie mamusiu !!
-Okropna jesteś!
-Kocham cię, do jutra
-Pa
Odwróciłam się i zamarłam w drzwiach stał Sergio
-Długo tu stoisz? -byłam odwrócona do oka czyli tyłem do drzwi i nie zauważyłam kiedy wszedł 
-Na tyle długo aby dowiedzieć się, że Cris kolejny raz zostanie ojcem 
-Sergio proszę cię nie mów mu nic. Ja chcę sama go o tym poinformować 
-Oczywiście, rozumiem. 
-Albo wyjechać 
-Słucham? Przecież Ronaldo nie widzie świata po za wami głupia babo! Wszystko rzuca dla was! Nie zauważyłaś ile razy rezygnował z treningów aby jechać po Madzię albo ciebie? Jak wszystko rzuca i biegnie? Zachowuje się jak idiota, bo liczy że zauważysz jego starania!! A ty? Chcesz wyjechać. 
-Sergio to nie tak. 
-A jak? Wytłumacz mi do cholery bo nic nie rozumiem 
Rozbeczałam się jak małe dziecko.
-Ja nie wiem czy on chce te dziecko. Raz z nim poszłam do łóżka zaszłam w ciąże, teraz drugi raz nam się to zdarzyło i powtórka.Znów jestem w ciąży
-Nadia gwarantuję ci, ze jak powiesz mu, że zostanie ojcem to będzie najszczęśliwszym facetem na ziemi 
-Ale nie rozumiesz! Ja go chyba kocham, a on mnie nie !!!!!!!1-wydarłam się na cały głos, a Sergio tylko się uśmiechnął -Takie śmieszne?! Spieprzaj mi stąd, już. No wypad
Piłkarz nic sobie nie zrobił z moich wrzasków tylko zaczął się śmiać. Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać, nawet mój pracownik ma mnie w dupie i nie słucha ;(
-Nadia gwarantuję ci, że on też cię kocha. Jak ukazała się gazeta z tobą na okładce to on był tak wściekły, ze masakra. Myślisz, że jakby mu nie zależało na tobie to by się tym przejął....
Z Sergio rozmawiałam aż do 3 nad ranem. O  3,20 byłam pod domem. Postanowiłam przejść się do piłkarza, gdyż tam była Madzia, a ja i tak miałam klucz do posiadłości Portugalczyka 
Weszłam cicho na górę wcześniej ściągając buty, aby nie stukać obcasem o kafelki. Weszłam do pokoju małej i zobaczyłam moją małą perełkę jak smacznie śpi, zamknęłam drzwi i udałam się do sypialni piłkarza.
Otworzyłam drzwi, ściągnęłam kurteczkę i położyłam się na nim wcześniej zapalając lampkę nocną
-Kto tu jest?-zapytał zachrypniętym głosem piłkarz 
-Ja, a kogo się spodziewałeś?
-Szczerze? Nikogo. Która jest godzina ?
-Przed 4
-I Ty mnie budzisz o tej godzi....-Piłkarz nie zdążył dokończyć zdania, bo pocałowałam go, jego dłonie automatycznie pojawiły się na moich plecach 
-Kochasz mnie?-zapytałam z nadzieją 
-Tak kocham-powiedział piłkarz i tym razem to on był na górze, a ja znalazłam się pod ciężarem jego ciała -A Ty mnie ?
-Bardzo i mam dla ciebie niespodziankę 
-Tak? A jaką ?
-Będziesz ojcem-Piłkarz wstał, poszedł do łazienki, a ja już wiedziałam, że to koniec