piątek, 25 kwietnia 2014

27 Wywiad i Wakacje

No więc tak jak z początku myślałam też tak zrobiłam, udałam się do prawnika. Nie miał dla mnie zbyt dobrych wiadomości, gdyż mój ojciec może odzyskać prawa do klubu poprzez głosowanie. Właściwie to chyba dobre wiadomości, a nie złe. Bo liczę, że piłkarze będą głosować na mnie, zresztą część zarządu również. Miałam się tym nie przejmować, lecz ciągle mam to z tyłu głowy. Cristiano się na mnie wścieka, bo ciągle tylko o tym mówię.  W ostatnim czasie podjęliśmy z Cristiano bardzo ważną decyzję mianowicie postanowiliśmy zamieszkać razem. Uznaliśmy, że dom jest trochę za mały jak na moje i Crisa wymagania dlatego w pewnym sensie Ja nadal będę mieszkać u siebie, a Cris u siebie. Wicie jakim cudem ? Postanowiliśmy dobudować taki jakby korytarz łączący nasze domu. Mieszkamy obok siebie więc dużo czasu nie zajmie połączenie ich w całość. Madzia cieszy się, że w końcu będzie mieszkała razem z mamą i tatą,a Ja? Ja chyba znalazłam swoje miejsce na ziemi. Jeszcze 6 lat temu imprezy, alkohol  i okładka były dla mnie ważne, a dziś ich miejsce zajmuje Madzia, Cristiano i mój syn Natan. Niestety ale głos Crisa był decydującym, gdyż jego córeczka poszła za nim :/  Pakuję walizki i wylatujemy na wakacje, podczas naszej nieobecności ma powstać nasz nowy dom i pokój przygotowany dla naszego dziecka. Madzia urządziła sobie sama, nie byłam zachwycona, ale wzorowy tatuś robi wszystko co jego córeczka sobie zażyczy.
-Jestem! Nadia gdzie jesteś ?
-W sypialni! Pakuję Madzię 
-Cześć- piłkarz podszedł do mnie i pocałował w głowę 
-Hej, jesteś bardzo zmęczony?- zapytałam
-No tak średnio, a co?
-Bo trzeba małą odebrać z przedszkola 
-Myślisz, że to dobry pomysł? Nie chcę aby później napadali na małą 
-Kochanie obiecuję Ci, że jak wrócimy z wakacji to mała już tam nie wróci
-Dlaczego?-zdziwił się piłkarz
-Bo zaraz urodzi się mały i sama będę się zajmować swoimi dziećmi 
-Dobra w takim razie jadę po małą, zaraz jesteśmy z powrotem 
**Cristiano
Wziąłem ubrałem buty i poszedłem do garażu z zamiarem opuszczenia go samochodem z fotelikiem, może to się wydawać dziwne ale na 26 samochodów mieliśmy tylko 3 foteliki. Chciałem wziąć czarne audi Q7, ale jak zobaczyłem w jakim jest stanie to aż szerzej otworzyłem oczy 
-Do takiego stanu doprowadzić auto to tylko kobieta potrafi-powiedziałem oglądając zabłocone szyby i resztę pojazdu. Wziąłem Mercedesa M klasę i pojechałem do przedszkola po córkę, prawdę mówiąc to w tym przedszkolu jeszcze nie byłem, gdyż jak ostatni raz odbierałem córkę to musieliśmy znaleźć nowe. Tak więc to wielki dzień zarówno dla mnie, jak i zapewne małej. Kiedy zaparkowałem na parkingu dostrzegłem, że rodzice już zaczęli odbierać swoje pociechy i idą dumnie do samochodów. Uśmiechnąłem się  na samą myśl, że zaraz ja też będę kroczył z moją malutką perełką. Założyłem  sportową czapkę z daszkiem  i wszedłem do przedszkola córki 
Od razu skierowałem się do sali, zapukałem i otworzyłem drewniane drzwi. Moja córka nie kryła radości, że to właśnie Ja ją dziś odebrałem
-TATA!!!
-Cześć-kucnąłem i przytuliłem córkę, która zaraz przywitała mnie buziakiem 
-Przepraszam, Pan jest ojcem Madzi?-zapytała nauczycielka 
-Tak, a to coś dziwnego?
-Madziu to twój tata?
-Tak -powiedziała córka i wtuliła się w moją nogę 
-Wie Pan pierwszy raz postanowił Pan odebrać córkę i musiałam  się upewnić, że oddaje ją ojcu. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby któremuś z dzieci coś się stało z mojej winy - A to ci nowość, baba gada od rzeczy, a nie z piskiem błaga abym dał jej autograf 
-A Pani nie zna mojego taty?
- Z telewizji, ale to nic nie zmienia Madziu wiesz:) W takim razie do widzenia i miłych wakacji 
-Mała papla, wygadałaś się 
-Bo się cieszę :)
-W takim razie musimy szybko pojechać do domu i się spakować. Do widzenia Pani 
-Do widzenia 
-Do widzenia-krzyknęła mała i pomachała nauczycielce
-Pa Madziu 
Pojechaliśmy do domu i spakowaliśmy resztę rzeczy, zjedliśmy obiad i pojechaliśmy na lotnisko skąd wyruszymy do pięknej Chorwacji :)
______________________________
Rozdział nudny jak flaki z olejem, ale co się dziwić po tak długiej nieobecności. Muszę zebrać myśli i pogodzić blogi tak aby na każdym coś dodawać. 

3 komentarze:

  1. Zapraszam na rozdział 10 opowiadania!
    http://moja-przygoda-na-santiago-bernabeu.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie przeczytałam tylko ostatni rozdział ale postaram się w najbliższym czasie nadrobić resztę :) Bardzo mi się podoba , nie wiem jak w poprzednich rozdziałach ale główni bohaterowie stworzyli przesłodką rodzinkę która akurat wyrusza na wakacje do słonecznej Chorwaci . Zazdroszcze im heh . Zapraszam również do siebie takeabreath.blog.onet.pl i jesli możesz to powiadamiaj mnie o nowościach :) A teraz lecę zajrzeć na twoje pozostałe blogi:)

    OdpowiedzUsuń