Tak jak podejrzewałam Cristiano wcale nie przejął się artykułem o nas. Jak czytałam ten artykuł to myślałam, że padnę na zawał z śmiechu, uwaga cytuję " Portugalski piłkarz i jego nowa Pani prezes prawdopodobnie mają romans! Para spędza ze sobą coraz więcej czasu. Cristiano Ronaldo, bo o nim jest mowa prawdopodobnie zaproponował nowej kochance wspólne mieszkanie. Na początku Nadia Perez mieszkała dom obok ukochanego, lecz w środę wieczorem została przyłapana na porannej przechadzce z domu piłkarza do własnego, a co najlepsze nie kryła swoich uczuć i miała wręcz napisane na koszulce "I LOVE CR7" Piłkarz jest znany z licznych romansów, lecz od roku regularnie spotyka się z Iriną Shayk z którą miał brać ślub w przyszłym roku, czy do niego dojdzie? Szczerze wątpimy. Ronaldo jak widać na zdjęciach czule obejmuje swoją szefową. Czy tym razem uda mu się zbudować trwałe relacje z kobietą? Nam zdaje się, że nie będzie chciał ryzykować kariery i pomimo wszystko to Nadia Perez skradnie serce piłkarza" Jezu ja na prawdę nie wiem dlaczego oni tak uwzięli się na mnie? Jeśli napiszą o małej to leżę. On nie może się dowiedzieć, że to ja wtedy tak go potraktowałam.
Muszę jechać na trening chłopaków i pozałatwiać ważne sprawy choć tak mi się nie chcę -,-
Roni ma dziś ostatni dzień wolnego i ciekawi mnie w jakiej jutro będzie formie :) Trener na bank da mu nieźle popalić :D
Oglądam portale plotkarskie na Crisa komputerze i tak z ciekawości weszłam na jego zdjęcia i piosenki :) Oczywiście jak zobaczyłam pewien teledysk i piosenkę to spadłam z łóżka, tak się śmiałam. Zeszłam na dół, a tam faceci grali w karty. Podeszłam do nich tanecznym krokiem mrucząc pod nosem piosenkę i nagle
-AMOR MIO !!
-O nie-powiedział Cristiano i schował twarz w dłoniach, Anderson dołączył do mnie, a Nani zaczął turlać się po podłodze
-Ronaldo pomóż nam!-krzyknęłam i wróciłam do śpiewania
-Odbija wam?-zapytał właściciel domu
-Ja muszę kupić twoją płytę. Ona jest fantastyczna
-AMOR MIO -ryknął Andi
-ahah Masz talent Roni.
Wzięłam samochód, którym najlepiej mi się jeździło czyli czerwone ferrari i pojechałam do pracy, w schowku znalazłam kilka płyt z muzyką i z bananem na ustach włączyłam je
W pracy było dość spokojnie, wszyscy byli zmęczeni upałami i zestresowani meczem, który ma odbyć się w przyszłym tygodniu
-Nadia?
-Słucham?-do mojego gabinetu wszedł pomocnik klubu
-Jutro na 17 masz wywiad dotyczący rozgrywających się meczy i takie tam, przygotuj się
-Dobrze-powiedziałam niechętnie i wzięłam papiery do rąk w celu przeczytania o tych klubach i zorganizowaniu jakiejś strategi, kiedy w drzwiach stanął mi nie kto inny jak Carlo Atletico
-O o witam trenera
-Witam panią prezes
-mówiłam wystarczy Nadia
-Dobra, dobra Ty mi lepiej powiedz co tam z Cristiano
-A coś z nim nie tak?-zdziwiłam się
-Podobno razem mieszkacie-trener się uśmiechnął
-A no tak fatalnie wyszło
-Czytałem o waszym ślubie :D
-Jakim ślubie do cholery?!!
-No powiedziałaś dziennikarzom, że jesteś żoną, a nie kochanką ?-już pamiętam, kiedy dziennikarz zapytał czy przyznaję się do romansu ja odpowiedziałam "a może od razu do ślubu" Co za debile
-Niech Pan mnie posłucha, ostatni raz mówię, nic nie łączy mnie z Crisem po za koleżeństwem jak zresztą reszta drużyny. Mój dom się spalił i nie miałam dokąd iść bez dokumentów i papierów, więc Cristiano zaproponował mi pomoc, nic więcej
-Wiesz każda dziewczyna u jego boku to jego nowa kobieta, tak tylko pytam, przepraszam , jeśli cię uraziłem
-Spokojnie nie uraził mnie Pan
-Przestań mi mówić "Pan" Nie jestem taki stary, Carlo jestem
-Nadia,
-Zapraszam cię na trening twoich podopiecznych :)
-Już idę
Poszłam na ten ich trening i siedziałam grzecznie na trybunach. Marcelo z Pepe jak zawsze się wygłupiali, ten pierwszy ściągnął buta koledze i pobiegł na drugi koniec boiska. Tak go zostawił, a kiedy trener na niego spojrzał zaczął udawać, że ćwiczy. Pepe siedział tak na dupie i tłumaczył się tym, że jak pójdzie po buta to będzie miał brudną skarpetkę, potem brudny będzie but, a następnie jego byty będą brudne i jak wróci do domu to nabrudzi i będzie musiał sprzątać, a on nie lubi sprzątać.
Trener kiwał głową,
Wróciłam do domu, a tam nikogo nie było. Inteligentny Pan Aveiro nie zamknął domu. Czemu ja się nie dziwię? Poszłam do pokoju ubrałam strój kąpielowy i już schodziłam na dół kiedy ktoś zadzwonił, o oł chyba jednak ktoś był w domciu.
-Już otwieram Roni!-krzyknęłam i podążyłam do drzwi. W nich nie stał Roni tylko jakaś kobieta.- A Pani do?
-Narzeczonego
Ten wzrok mnie przeraził. Dziewczyna chciała już wchodzić do domu kiedy centralnie przed nosem zamknęłam jej drzwi
-Nie ma-powiedziałam przez drzwi i odeszłam kawałek dalej. Kobieta waliła w drzwi i darła się jak psychicznie chora
Nie wytrzymałam i wyszłam na balkon, który jest nad drzwiami wyjściowymi
-Słuchaj! Nie wiem jak znalazłaś boskiego CR7, ale w domu go nie ma. Nie wiem gdzie jest, ale mogę ci dać koszulkę jak cię to zadowoli
-Idiotko ja nie jestem jego fanką!
-Nie? A tak się zachowujesz! Nie wpuszczę nikogo do domu, a na pewno nie stukniętych fanów
-Jeszcze zobaczymy, kto tu zostanie
-Puki co stoisz pod drzwiami więc to ja jestem górą. Idę pa
Poszłam tak jak planowałam poopalać się i skorzystać z basenu
Półtorej godziny później pod dom przyjechał Ronaldo wpuścił tego babsztyla do domu i nic się nie odzywał.
-Jestem już!-krzyknął przy tarasie
-Gdzie byłeś?-zapytałam
-Jechałem odwieźć chłopaków na lotnisko
-Już pojechali? Bez pożegnania ?
Chłopak przyszedł do mnie i usiadł na leżaku, kiedy ja pluskałam się w wodzie
-Trener do nich dzwonił musieli pilnie wracać i pożyczyli mój samolot, myślisz, że go nie popsują ?
-CO?! Sami kierowali?
-Niee heh pilot z nimi leciał -zaśmiał się piłkarz i momentalnie zrobił groźną minę
-Co się tak burmuszysz
-Wiesz kto stał przed moimi drzwiami?
-Fanka?
-Moja narzeczona, zrobiła mi scenę zazdrości i teraz poszła się przebrać. Chyba się poznałyście c'nie?
-Tak, myślałam, że to jakaś nawiedzona fanka, albo psychicznie chora kobieta
-NADIA!
-No co? Mówię to co myślę, nigdy nikogo tak postrzelonego nie widziałam
-Ona myśli, że mamy romans
-To ona umie myśleć? Jej jestem pod wrażeniem. Nie martw się dziś śpię w pracy, nie mam zamiaru mieszkać z tą wariatką
-Nadia proszę cię nie obrażaj Iriny
-Przepraszam, ale słowa krytyki same cisną się na mój język
Chwilę później dołączyła do nas ta wiedźma. Wypytywała o wszystko. Dlaczego tu mieszkam, dlaczego o nas piszą, skąd jestem, dlaczego jestem prezesem. Jednym słowem robiła wszystko aby wyprowadzić mnie z równowagi. Kiedy szłam spać, zamknęłam się na klucz, w ostateczności zostałam w tym domu, ale to dlatego, że Cristiano mnie o to poprosił i nie chciało mi się taszczyć walizki taki kawał. Następnego dnia rano musieliśmy jechać do pracy, w sumie to tylko Ronaldo musiał, bo mi się nie chciało jeszcze wstawać
Zeszłam powolnym krokiem do kuchni, a tam czekał on i jego dziewczyna
-Nadia ubieraj się !Szybko zaraz do pracy jedziemy
-Skarbie Ty jedziesz. Ja przyjadę później. NA razie mi się nie chcę
-No dobra jak uważasz -Ronaldo wziął jabłko i pojechał do pracy.
-Myślisz, że mu się podobasz?-zapytała Irina, a mi uśmiech sam wyszedł na twarz
-Myślisz, że jest z tobą z miłości ?-odbiłam piłeczkę w jej stronę
-Przeleci cię i zostawi. :)
-To powinien mnie zostawić kilka lat temu, a popatrz nie zrobił tego :)- baba mi działała na nerwu
-Słucham? ! Chcesz mi powiedzieć, że znacie się przed tym jak zostałaś tym trenerem ?
-Nie trenerem tylko prezesem. Ten klub należy do mnie. Oczywiście, że znamy się wcześniej. Nawet ci kogoś pokarzę. Wyciągnęłam telefon i pokazałam jej zdjęcie mojej córeczki. Widzisz podobieństwo?
Kobieta głośno przełknęła ślinę
-Chcesz mi powiedzieć, że to jest dziecko
-Twojego narzeczonego.
-Nie wierzę, nigdy nie wspominał, że ma córkę. Nie wierzę ci
-Bo nie wie o niej, ale jak zajdziesz mi za skórę to się dowie i jak myślisz kogo wybierze ciebie czy córkę ?
-Nie odważysz się!-powiedziała prawie zapłakana Rosjanka
-Trzymaj dziób za zębami i nie denerwuj mnie
Poszłam do pokoju się przebrać i zamknęłam pomieszczenie i wróciłam do salonu. Otworzyłam szufladę i uśmiechnęłam się sama do siebie. Był tylko jeden klucz z samochodu. Ronaldo musiał pochować resztę. Wzięłam kluczyk z boskiego ferrari i szłam do garażu. Za mną oczywiście ruska szła.
-Czego Ty ode mnie chcesz?-odwróciłam się w ostatniej chwili, dziewczyna chciała uderzyć mnie patelnią, lecz w efekcie spadła ze schodów.- Czy Ty jesteś normalna. Ronaldo ma tutaj kamery i jakbyś się wytłumaczyła prasie co?- Wzięłam ją posadziłam na krześle i przywiązałam liną
-Lepiej siedź tu grzecznie, bo moja cierpliwość się skończyła
-Pożałujesz jeszcze !-Rosjanka zaczęła płakać, a ja wsiadłam jakby nigdy nic do auta i pojechałam do pracy
__________________________________________________
5 komentarzy i do następnego :*
Poszłam na ten ich trening i siedziałam grzecznie na trybunach. Marcelo z Pepe jak zawsze się wygłupiali, ten pierwszy ściągnął buta koledze i pobiegł na drugi koniec boiska. Tak go zostawił, a kiedy trener na niego spojrzał zaczął udawać, że ćwiczy. Pepe siedział tak na dupie i tłumaczył się tym, że jak pójdzie po buta to będzie miał brudną skarpetkę, potem brudny będzie but, a następnie jego byty będą brudne i jak wróci do domu to nabrudzi i będzie musiał sprzątać, a on nie lubi sprzątać.
Trener kiwał głową,
Wróciłam do domu, a tam nikogo nie było. Inteligentny Pan Aveiro nie zamknął domu. Czemu ja się nie dziwię? Poszłam do pokoju ubrałam strój kąpielowy i już schodziłam na dół kiedy ktoś zadzwonił, o oł chyba jednak ktoś był w domciu.
-Już otwieram Roni!-krzyknęłam i podążyłam do drzwi. W nich nie stał Roni tylko jakaś kobieta.- A Pani do?
-Narzeczonego
Ten wzrok mnie przeraził. Dziewczyna chciała już wchodzić do domu kiedy centralnie przed nosem zamknęłam jej drzwi
-Nie ma-powiedziałam przez drzwi i odeszłam kawałek dalej. Kobieta waliła w drzwi i darła się jak psychicznie chora
Nie wytrzymałam i wyszłam na balkon, który jest nad drzwiami wyjściowymi
-Słuchaj! Nie wiem jak znalazłaś boskiego CR7, ale w domu go nie ma. Nie wiem gdzie jest, ale mogę ci dać koszulkę jak cię to zadowoli
-Idiotko ja nie jestem jego fanką!
-Nie? A tak się zachowujesz! Nie wpuszczę nikogo do domu, a na pewno nie stukniętych fanów
-Jeszcze zobaczymy, kto tu zostanie
-Puki co stoisz pod drzwiami więc to ja jestem górą. Idę pa
Poszłam tak jak planowałam poopalać się i skorzystać z basenu
Półtorej godziny później pod dom przyjechał Ronaldo wpuścił tego babsztyla do domu i nic się nie odzywał.
-Jestem już!-krzyknął przy tarasie
-Gdzie byłeś?-zapytałam
-Jechałem odwieźć chłopaków na lotnisko
-Już pojechali? Bez pożegnania ?
Chłopak przyszedł do mnie i usiadł na leżaku, kiedy ja pluskałam się w wodzie
-Trener do nich dzwonił musieli pilnie wracać i pożyczyli mój samolot, myślisz, że go nie popsują ?
-CO?! Sami kierowali?
-Niee heh pilot z nimi leciał -zaśmiał się piłkarz i momentalnie zrobił groźną minę
-Co się tak burmuszysz
-Wiesz kto stał przed moimi drzwiami?
-Fanka?
-Moja narzeczona, zrobiła mi scenę zazdrości i teraz poszła się przebrać. Chyba się poznałyście c'nie?
-Tak, myślałam, że to jakaś nawiedzona fanka, albo psychicznie chora kobieta
-NADIA!
-No co? Mówię to co myślę, nigdy nikogo tak postrzelonego nie widziałam
-Ona myśli, że mamy romans
-To ona umie myśleć? Jej jestem pod wrażeniem. Nie martw się dziś śpię w pracy, nie mam zamiaru mieszkać z tą wariatką
-Nadia proszę cię nie obrażaj Iriny
-Przepraszam, ale słowa krytyki same cisną się na mój język
Chwilę później dołączyła do nas ta wiedźma. Wypytywała o wszystko. Dlaczego tu mieszkam, dlaczego o nas piszą, skąd jestem, dlaczego jestem prezesem. Jednym słowem robiła wszystko aby wyprowadzić mnie z równowagi. Kiedy szłam spać, zamknęłam się na klucz, w ostateczności zostałam w tym domu, ale to dlatego, że Cristiano mnie o to poprosił i nie chciało mi się taszczyć walizki taki kawał. Następnego dnia rano musieliśmy jechać do pracy, w sumie to tylko Ronaldo musiał, bo mi się nie chciało jeszcze wstawać
Zeszłam powolnym krokiem do kuchni, a tam czekał on i jego dziewczyna
-Nadia ubieraj się !Szybko zaraz do pracy jedziemy
-Skarbie Ty jedziesz. Ja przyjadę później. NA razie mi się nie chcę
-No dobra jak uważasz -Ronaldo wziął jabłko i pojechał do pracy.
-Myślisz, że mu się podobasz?-zapytała Irina, a mi uśmiech sam wyszedł na twarz
-Myślisz, że jest z tobą z miłości ?-odbiłam piłeczkę w jej stronę
-Przeleci cię i zostawi. :)
-To powinien mnie zostawić kilka lat temu, a popatrz nie zrobił tego :)- baba mi działała na nerwu
-Słucham? ! Chcesz mi powiedzieć, że znacie się przed tym jak zostałaś tym trenerem ?
-Nie trenerem tylko prezesem. Ten klub należy do mnie. Oczywiście, że znamy się wcześniej. Nawet ci kogoś pokarzę. Wyciągnęłam telefon i pokazałam jej zdjęcie mojej córeczki. Widzisz podobieństwo?
Kobieta głośno przełknęła ślinę
-Chcesz mi powiedzieć, że to jest dziecko
-Twojego narzeczonego.
-Nie wierzę, nigdy nie wspominał, że ma córkę. Nie wierzę ci
-Bo nie wie o niej, ale jak zajdziesz mi za skórę to się dowie i jak myślisz kogo wybierze ciebie czy córkę ?
-Nie odważysz się!-powiedziała prawie zapłakana Rosjanka
-Trzymaj dziób za zębami i nie denerwuj mnie
Poszłam do pokoju się przebrać i zamknęłam pomieszczenie i wróciłam do salonu. Otworzyłam szufladę i uśmiechnęłam się sama do siebie. Był tylko jeden klucz z samochodu. Ronaldo musiał pochować resztę. Wzięłam kluczyk z boskiego ferrari i szłam do garażu. Za mną oczywiście ruska szła.
-Czego Ty ode mnie chcesz?-odwróciłam się w ostatniej chwili, dziewczyna chciała uderzyć mnie patelnią, lecz w efekcie spadła ze schodów.- Czy Ty jesteś normalna. Ronaldo ma tutaj kamery i jakbyś się wytłumaczyła prasie co?- Wzięłam ją posadziłam na krześle i przywiązałam liną
-Lepiej siedź tu grzecznie, bo moja cierpliwość się skończyła
-Pożałujesz jeszcze !-Rosjanka zaczęła płakać, a ja wsiadłam jakby nigdy nic do auta i pojechałam do pracy
__________________________________________________
5 komentarzy i do następnego :*
Genialny odcinek jestem ciekawa co powie irina crisowi
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak nadia sie wytlumaczy crisowi narazie ronaldo nie powinien sie dowiedziec o dziecku
OdpowiedzUsuńPisz szybko kolejny jestem ciekawa rozwoju akcji
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak cris na to powie i co sie stanie z irina
OdpowiedzUsuńTez bym sie jej przestraszyla jak by mi stanęla przed drzwiami nadia dobrze zrobila szybko pis kolejny
OdpowiedzUsuńWidzę, że pewnej osobie bardzo zależy na kolejnym rozdziale ;*** Wieczorem dodam :*
OdpowiedzUsuńNo nie,jaki szał :D
OdpowiedzUsuń